Bartosz Konitz: Musimy utrzymać swój poziom gry, play-off dopiero przed nami

- Chcieliśmy ich zaskoczyć swoim tempem, ale przez te błędy bardziej zaskoczyliśmy samych siebie - powiedział tuż po meczu z Górnikiem Zabrze rozgrywający szczecinian Bartosz Konitz.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Gaz-System Pogoń Szczecin już w drugim swoim meczu w 2014r. doznała pierwszej porażki na własnym parkiecie. Sporo do tego sukcesu gości dołożyli jednak Gazownicy. - Tak, ale myślę, że już w pierwszej połowie było widać, że coś tutaj nie gra. Ten mecz wyglądał tak, jak jeden z tych, które rozegrywaliśmy w naszym pierwszym sezonie. Dużo było "szukania", a brakowało tego grania w tempo - ocenił Bartosz Konitz.

- Myśleliśmy, że ten mecz pociągniemy naszym tempem. Wiadomo, że Górnik gra też tym samym składem. Kubisztal, Jurasik - oni muszą ciągnąć te mecze. Swoim tempem chcieliśmy ich zaskoczyć, ale przez te błędy bardziej zaskoczyliśmy samych siebie. Oni później odskoczyli nam na 3-4 bramki. Widać, że doświadczenie w tym zespole jest. Górnik, tak jak trzeba, potrafił utrzymać wynik - kontynuował rozgrywający gospodarzy.
Konitz w walce z obrońcami Konitz w walce z obrońcami
Pogoń najbardziej żałować może niewykorzystanych sytuacji sam na sam, a tych, jak przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Konitz, sporo było już w pierwszej połowie meczu. - Zgadza się. Już w pierwszej połowie było tych parę przestrzelonych sytuacji. Ten wynik mógł wyglądać inaczej. Myślę jednak, że zbyt wiele błędów popełniliśmy też w obronie. Gdyby była ona taka, jak do tej pory, to tyle bramek by nie wpadło - dodał nasz rozmówca.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Niewiele w poczynania ekipy z Grodu Gryfa wniosła również zmiana taktyki i indywidualne krycie Mariusza Jurasika przez Michala Brunę. Popularny w Szczecinie "Oranje" większą winę zwalił jednak na coś innego. - Zabrakło też trochę tej zimnej głowy, bo pozycje były. Te bramki można było zdobyć, ale one nie padały. Wiadomo, że jak idziemy do przodu, nie wychodzi akcja, to Górnik przejmuje piłkę i gra do najlepiej ustawionego zawodnika. Myślę, że zagrali to bardzo dobrze i na tyle, na ile ich było w tamtym momencie stać.

2 oczka nad Górnikiem mogły dać drużynie prowadzonej przez Rafała Białego swoisty spokój. Tymczasem walka o 3. lokatę rozgorzeje praktycznie na nowo. - Będziemy chcieli utrzymać to 3. miejsce. Potem zaczynają się te play-offy. Wtedy zacznie się to prawdziwe granie o jakieś ważne miejsca - słusznie zauważa prawy rozgrywający, po czym dodaje. - My pierwszą połowę sezonu zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze. Przyzwyczailiśmy kibiców do takiego naszego grania. Teraz musimy to powtórzyć, bo takie słabsze mecze mogą się przyczynić do jeszcze większej straty w tej drugiej połowie sezonu. Od wtorku zaczynamy przygotowania do kolejnego meczu. W Piotrkowie Trybunalskim też nie będzie łatwo, ale jedziemy tam po kolejne punkty.
W szatni Pogoni nie ma nerwówki W szatni Pogoni nie ma nerwówki
Konitz przyznał na koniec, że jeden słabszy mecz jeszcze o niczym nie świadczy, a w zespole nie ma nerwowej atmosfery. - Jakbyśmy już teraz zaczęli się denerwować, to byłoby bardzo źle. Play-offy są dopiero przed nami. My mamy do końca sezonu dograć swoje, a co więcej utrzymać ten poziom co wcześniej. Teraz jest porażka, ale ten wynik nie jest zły. Mecz był do wygrania, ale przegraliśmy go na własne życzenie.
Gaz-System Pogoń utrzyma się na "pudle" przed play-offami?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×