W tym roku na krajowych parkietach głogowianie pogromcy jeszcze nie znaleźli. Pod naporem Chrobrego ugięły się PGE Stal Mielec (dwukrotnie), KPR Legionowo i MMTS Kwidzyn. Cenna była zwłaszcza wygrana ostatnia. Podopieczni Przybylskiego pokonali brązowych medalistów ostatnich mistrzostw Polski różnicą piętnastu trafień, choć z powodu kontuzji na parkiecie zabrakło będących ważnymi elementami głogowskiej defensywy Bartosza Witkowskiego i Dominika Płócienniczaka.
Dobre wyniki wszystkich na Dolnym Śląsku cieszą, nikt jednak w hurraoptymizm nie popada. Przedstawiciele Chrobrego zachowują pokorę i ze spokojem czekają na kolejne ligowe wyzwania. - Już w tym momencie wykonaliśmy nasz plan ponad stan. Chcielibyśmy zająć na koniec fazy zasadniczej piąte lub szóste miejsce, to są pozycje w naszym zasięgu. Najważniejsze w kontekście realizacji tego celu będzie zdrowie zespołu - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener Przybylski.
Nieco wyżej mierzy najskuteczniejszy w tym sezonie gracz Chrobrego, Marek Świtała. - Chcemy zająć czwarte bądź piąte miejsce i będziemy dążyć do tego celu przez cały czas - deklaruje bez chwili wahania doświadczony skrzydłowy. W tym kontekście kluczowy będzie mecz najbliższy, zespół Przybylskiego na własnym parkiecie zagra bowiem z Azotami Puławy. Gdyby głogowianom udało się zwyciężyć, czwarta lokata stanie się celem absolutnie realnym.