Wojna nerwów dla gospodarzy - relacja z meczu MKS Piotrkowianin - KPR Legionowo

W bardzo ważnym spotkaniu dla układu w dolnej części tabeli męskiej PGNiG Superligi, piłkarze ręczni Piotrkowianina pokonali przed własną publicznością KPR Legionowo 31:30 (17:14).

To był niezwykle ważny mecz dla obu zespołów. Przegrany znacznie zmniejszyłby swoje szanse na utrzymanie w lidze. Zdawali sobie z tego sprawę zarówno piotrkowianie jak i szczypiorniści z Legionowa. Przyjezdni pierwsi opanowali nerwy i po kwadransie prowadzili 10:7. Korzystny wynik zawdzięczali zwłaszcza Witalijowi Titowowi. Doświadczony rozgrywający był momentami wręcz nie do powstrzymania. Dopiero w 25. minucie gospodarzom udało się dogonić rywala, a w ostatnich minutach pierwszej połowy Piotrkowianin wypracował sobie trzybramkową przewagę. To zasługa Tomasza Mroza. Skrzydłowy Piotrkowianina popisał się dwoma efektownym wkrętkami, a na 5 sekund przed końcem zdecydował się na indywidualną akcję i pokonał bramkarza gości.

Przewagę 2-3 bramek Piotrkowianin utrzymywał właściwie przez całą drugą połowę. Kilkakrotnie prowadzenie gospodarzy było jeszcze wyższe, ale natychmiast różnicę niwelował skuteczny Titow. To dzięki Białorusinowi zespół z Legionowa mógł do końca właściwie myśleć o wywiezieniu z Piotrkowa przynajmniej remisu. Inna sprawa, że piotrkowscy szczypiorniści popełnili kilka prostych błędów, które mogły wiele kosztować. Przykładem może być fatalnie przestrzelona kontra przez Marka Daćko. Kołowy Piotrkowianina nie wykorzystał sytuacji sam na sam przy stanie 31:28. Gdyby trafił byłoby po meczu. Zemściło się to natychmiastowym trafieniem Titowa, po którym przyjezdni raz jeszcze odzyskali piłkę. Wynik spotkania ustalił na 10 sekund przed końcem Radosław Dzieniszewski. Na doprowadzenie do remisu nie starczyło gościom już czasu.

- Dobrze, że ten mecz się skończył bo mogło być różnie. W końcówce sami sobie mogliśmy napytać biedy. Prowadziliśmy różnicą 4-5 bramek i zamiast grać spokojnie to pozwalaliśmy sobie na proste błędy. Mam w zespole młodych zawodników, których czasami jeszcze ponoszą emocje. Najważniejsze są dwa punkty. Wiadomo było, że ten kto wygra to zostaje w grze - powiedział po meczu szkoleniowiec Piotrkowianina Rafał Kuptel.

MKS Piotrkowianin - KPR Legionowo 31:30 (17:14)

MKS Piotrkowianin: Ner, Procho, Pietruszka – Mróz 7, Daćko 7, Tórz 1, Woynowski 8, Stołowski 3, Trojanowski, Różański, Swat 2, Pożarek 1,
Pacześny 2.
Trener: Rafał Kuptel
Kary: 10 min (Daćko x2, Woynowski, Stołowski, Swat)
Karne: 0/1
 
KPR Legionowo: Zapora, Szałkucki – Albin 1, Prątnicki 2, Suliński, Kasprzak 1, Wuszter, Milewski, Titow 14/1, Pomiankiewicz 1/1, Gawęcki 5, Wolski, Ciok 2, Bałwas 1, Dzieniszewski 3.
Trener: Robert Lis
Kary: 22 min (Wuszter x3, Titow x2, Bulej, Gawęcki, Dzieniszewski, Wolski, Prątnicki, Albin)
Karne: 2/3

Sędziowali: Andrzej Kierczak, Tomasz Wrona (Kraków). Widzów: 300

Źródło artykułu: