Górnik Zabrze w tym roku spisuje się znakomicie w rozgrywkach PGNiG Superligi. W niedzielę zabrzanie pokonali przed własną publicznością MMTS Kwidzyn i odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu. Zdecydowanie gorzej wiedzie się MMTS-owi, który w ostatnim czasie rzadko zdobywa punkty. W niedzielę kwidzynianie okazali się niezbyt wymagającym rywalem dla Górnika.
- Zakładaliśmy, że to będzie ciężkie spotkanie. My musimy robić swoje, realizować założenia. Oceniając na gorąco, z przebiegu meczu, spotkanie powinno zakończyć się dużo wyższym zwycięstwem Górnika - powiedział Patryk Kuchczyński w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Górnik Zabrze w pierwszej połowie spotkania z MMTS-em Kwidzyn zaprezentował się znakomicie, wypracowując wysokie prowadzenie. Po zmianie stron gra zabrzan nie wyglądała jednak już tak dobrze. Szczypiorniści z Kwidzyna w końcówce zdołali nieco zmniejszyć rozmiary porażki.
- Zabrakło trochę koncentracji, trochę sił. Mecz prowadzony był na dość wysokim tempie. W końcówce było trochę niedokładności. Szkoda, że w drugiej połowie nie powiększaliśmy systematycznie przewagi, jak w pierwszej części. Na pewno mogło być jeszcze lepiej - ocenił skrzydłowy reprezentacji Polski.
Górnik Zabrze czekają dwa trudne spotkania z Chrobrym Głogów i Azotami Puławy. Mecze te mogą przynieść spore przetasowania w ligowej klasyfikacji. Podopieczni Patrika Liljestranda mają szansę rundę zasadniczą zakończyć nawet na 3. miejscu. Decydujące będzie spotkanie z puławianami. Atutem Górnika będzie własna hala.
- Obserwujemy tabelę, zdajemy sobie sprawę, że mamy szansę na wysokie miejsce, będziemy chcieli zdobyć komplet punktów w pozostałych spotkaniach rundy zasadniczej. Wszystko jest w naszych rękach. Musimy wygrać swoje mecze, nie patrzeć na innych, a końcowy wynik będzie dla nas zadowalający - oznajmił Patryk Kuchczyński.