Sam Bielecki jest dość oszczędny w słowach na temat swojej "przemiany". Reprezentacyjny rozgrywający do wszystkiego podchodzi z dużym spokojem, choć w jego głosie usłyszeć można satysfakcję. - Tak to jest w życiu, że czasem jest gorzej, a czasem lepiej. Ja teraz, mam nadzieję, mam przed sobą na szczęście te lepsze czasy i chcę je wykorzystać jak najlepiej - powiedział po zeszłotygodniowym meczu z Orlen Wisłą Płock, w którym zdobył 9 bramek.
Bielecki od lutego bieżącego roku niczym nie przypomina gracza, który pod koniec 2013 roku często nie łapał się nawet na ławkę rezerwowych kieleckiego klubu. Od momentu zmiany szkoleniowca i przyjścia do Kielc Talanta Dujszebajewa, 32-latek zaczął nawiązywać do występów ze swych najlepszych lat, z nawiązką spłacając dług wdzięczności za zaufanie, jakim obdarzył go nowy trener.
"Koli" na dobre wyszła przede wszystkim wprowadzona przez Dujszebajewa rotacja składem w trakcie meczu. Posiadający hiszpański paszport Kirgiz w pierwszych meczach co piętnaście minut wymieniał całą szóstkę graczy z pola, dzięki czemu każdy zawodnik z kadry kieleckiego klubu miał okazję do zaprezentowania swoich umiejętności. Bielecki dostał swą szansę i wykorzystał ją w pełni. We wspomnianym meczu z Wisłą grał już około czterdziestu minut.
Idealnie przemianę jaką przeszedł doświadczony rozgrywający podsumowuje jego zdobycz bramkowa w ostatnich spotkaniach. W pierwszej części sezonu 2013/14, jeszcze pod wodzą Bogdana Wenty, Bielecki wystąpił (zazwyczaj zaliczał epizod) w 21 meczach, w których zdobył 25 bramek. Od czasu przybycia do klubu Dujszebajewa "Kola" zagrał w 12 spotkaniach i zdobył w nich... 54 bramki.
Przemianą 32-latka zaskoczony nie jest selekcjoner reprezentacji Polski Michael Biegler, który obserwował koncert Bieleckiego podczas meczu z Wisłą w Kielcach. - Wiedzieliśmy, na co go stać, dlatego dla mnie to nie jest żadna niespodzianka. A co się działo z nim w przeciągu tych ostatnich trzech czy czterech miesięcy, to już nie jest pytanie do mnie - powiedział.
Zarówno niemiecki trener, jak i jego asystent Jacek Będzikowski, są zadowoleni z przemiany jaką przeszedł Bielecki. Czy doświadczony rozgrywający będzie jokerem w talii Bieglera na czerwcowe mecze eliminacji Mistrzostw Świata 2015 z Niemcami? - Do meczu z Niemcami jest jeszcze dużo czasu, więc na razie musimy się wstrzymać z takimi osądami - mówi dość parlamentarnie Będzikowski, zaraz jednak dodając: - Cieszy to, że widać iż Karol odzyskał chęć grania i jest w wysokiej formie. W kontekście reprezentacji cieszy to tym bardziej.
Pod koniec minionego roku, kiedy Bielecki większość spotkań przesiadywał na ławce rezerwowych, a niekiedy i w ogóle nie mieścił się w kadrze zespołu, pojawiać zaczęły się głosy o jego możliwym odejściu z kieleckiego klubu w celu "ratowania" kariery. Teraz w Kielcach nikt jednak nie myśli o utracie "Koli", który ponownie jest na ustach wszystkich kibiców. Sam zawodnik też nie planuje zmiany barw. - Na razie mam jeszcze ważny kontrakt na kolejny sezon, tak że nigdzie się nie wybieram. A co dalej? Wszystko zależy od tego jak moją pozycję w drużynie będą widzieli trenerzy i prezesi - kończy.