Zgodnie z planem - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Vistal Gdynia

Tabela nie kłamie, przynajmniej w tym przypadku. Wyżej notowany Vistal pokonał ośmioma bramkami Olimpię-Beskid, choć nie przyszło to bardzo łatwo. Sądeczanki tradycyjnie tanio skóry nie sprzedały.

Podopieczne Lucyny Zygmunt zaczęły obiecująco i w 2. minucie po rzucie Katariny Dubajovej prowadziły 2:1. Od tego momentu rozpoczął się strzelecki przestój gospodyń. Beata Kowalczyk broniła strzały Dubajovej i Olgi Figiel, a swoje robiła też szczelna obrona Vistalu. Przyjezdne dołożyły efektywność w akcjach ofensywnych i trenerka przy stanie 2:7 poprosiła o czas.

Po krótkim oddechu zawodniczki Olimpii-Beskidu zaczęły lepiej wykańczać akcje i powoli zaczęły się zbliżać do rywalek, które obniżyły nieco skuteczność rzutów. W 9. minucie bramkarka Aleksandra Sach obroniła rzut Patrycji Kulwińskiej w sytuacji sam na sam, a po upływie 120 sekund w słupek trafiła Iwona Niedźwiedź. Rzut Karoliny Olszowej dał rezultat 5:8. Pogoń sądeczanek trwała i prawie się udała. W 27. minucie po karnym wykorzystanym przez Annę Maślankę było 11:12. Pudło Katariny Dubajovej i dwa rzuty Magdaleny Pawłowskiej dały gdyniankom trzybramkowe prowadzenie do przerwy.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Krótko po rozpoczęciu drugiej części doszło do kuriozalnej sytuacji. Karolina Płachta trafiła piłką w głowę Anny Maślanki, która chwilę była oszołomiona, ale szybko się pozbierała i wstała z parkietu. Mniej szczęścia miała kilka minut później Płachta. Efektem starcia z Aleksandrą Zych był rozcięty prawy łuk brwiowy i rozgrywająca musiała zejść z boiska. W Olimpii-Beskidzie zrobił się mały szpital. Z powodu kontuzji łokcia nie mogła zagrać w tym spotkaniu Kamila Szczecina, a Olga Figiel wróciła po do gry po złamaniu nosa.

W pierwszej fazie drugiej połowy Vistal lepiej punktował i już w 41. minucie trafienie sądeczanki Iwony Niedźwiedź dało przyjezdnym prowadzenie 20:13. Góralki słyną z tego, że mimo różnych przeciwności się nie poddają i na dziesięć minut przed końcową syreną po rzucie Karoliny Olszowej, który trafił w samo okienko, przegrywały już tylko 19:21.

Na finiszu inicjatywę przejęły gdynianki. Olimpia tylko dwukrotnie trafiła do siatki, a drugi oddech złapała Patrycja Kulwińska. Autorka 5 goli w pierwszej części, rzuciła 3 z rzędu. Skuteczne były też Katarzyna Janiszewska, Karolina Kalska i Ines Khouildi. Warto podkreślić, że zwycięstwo Vistalu mogło być jeszcze wyższe, gdyby nie doskonałe interwencje 18-letniej bramkarki z Nowego Sącza. Aleksandra Sach potrafiła powstrzymać szarżujące rywalki i ich rzuty po szybkich akcjach, ale też w ostatnich dwóch minutach obroniła dwa karne w wykonaniu Karoliny Kalskiej i Loredany Matyki.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Vistal Gdynia 21:29 (11:14)

Olimpia-Beskid: Sach, Wawrzynkowska - Dubajova 7, Olszowa 6, Rączka 2, Maślanka 2 (1/1), Gadzina 2, Masna 1, Figiel 1, Płachta, Leśniak.
Karne: 1/1.
Kary: 2 min.

Vistal: Kowalczyk - Kulwińska 8, Niedźwiedź 5, Kalska 5 (1/2), Khouildi 3, Matyka 2 (0/1), Zych 2, Pawłowska 2, Janiszewska 2, Galińska, Białek, Kozłowska.
Karne: 1/3.
Kary: 8 min.

Kary: Olimpia-Beskid - 2 min. (Masna); Vistal - 8 min. (Kalska i Zych - po 2 min. i Janiszewska - 4 min.).
Sędziowały: Brehmer (Mikołów) i Skowronek (Ruda Śląska).
Widzów: 682.

Komentarze (7)
czesia
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Olszi w tym meczu jak i w meczu z Jelenią Górą pokazała, że jak tylko dostaje szanse to potrafi ją wykorzystać. Ciekawe czy zarząd potrafi utrzymać ten skład do przyszłego sezonu? 
avatar
Eder
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czemu nie grałą Gapska? 
tadi
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zeby w pelni wykorzystac potencjal druzyny, to powinna wczoraj zagrac tez Kamila. Ale boje sie, ze z reka na temblaku sedziowie mogliby jej nie dopuscic do gry.
Jakos wiekszego osobowego poten
Czytaj całość
garbik_fajeczka_i_poleciało
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Należą się, tylko uważam, że potencjał tej drużyny nie jest do końca wykorzystany. 
tadi
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No, to dotrwaly do konca rundy na bezpiecznym miejscu i w pelnym skladzie (pelny sklad tj. polowa typowej, ligowej druzyny).
Ale po zespole widac juz bardzo duze zmeczenie, wyrazne zwlaszcz
Czytaj całość