Gaz-System Pogoń Szczecin ostatniego czasu do udanych zaliczyć nie może. Największy wpływ na taki stan rzeczy ma niewątpliwie sytuacja kadrowa, w której znaleźli się szczecinianie. Do drużyny powoli wracają kontuzjowani: Paweł Krupa, Mateusz Zaremba, Sebastian Smuniewski oraz Bartosz Konitz. Ten ostatni decyzją ZPRP musi pauzować przez dwa najbliższe spotkania. Drugie będzie właśnie przeciwko KS Azotom Puławy. Co ciekawe, Pogoni w starciach przeciwko Vive Targom Kielce czy Orlen Wiśle Płock nikt większych szans nie dawał. Ekipa Rafała Białego nie była również faworytem w starciu z Zagłębiem Lubin. Mecze te, choć zakończyły się ich porażkami, wcale do słabych nie należały. A jak będzie w Puławach? - Nie chcę za wiele na ten temat mówić. Pojedziemy ponownie powalczyć - przyznał rozgrywający Gazowników Michal Bruna.
- To będzie na pewno bardzo ważny mecz. Oni wiedzą o naszej sytuacji. Wyjdą na pewno mocno skoncentrowani, a my, dopóki będziemy mieli siły, dopóty będziemy dawali z siebie wszystko - dodał Czech.
W podobnym tonie wypowiedział się również drugi nominalny rozgrywający Gaz-System Pogoni, Łukasz Gierak. - Jesteśmy mężczyznami. Nie po to trenujemy cały tydzień, żeby wyjść na parkiet i się na nim położyć. Gdybyśmy nawet mieli grać w 6, to byśmy grali w 6 i dawali z siebie 110 proc. - stwierdził.
- Zobaczymy jak będzie. Puławy to jest bardzo ciężki teren. Ale tak jak powiedziałem, zawsze jest szansa. My na pewno nie czujemy się od nich gorsi i nawet w składzie, jakim dysponujemy, pojedziemy tam po zwycięstwo - nie ukrywa "Giera".
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Trzy poprzednie spotkania podopiecznych Białego i Fogtmana to była dla przeciwników też pewna zagadka. Czy to może być element zaskoczenia, który szczeciński sztab zechce wykorzystać przeciwko najbliższemu rywalowi? - Nie mogę tego zdradzić, bo być może Azoty obejrzą ten materiał i będą wiedziały, zatem tego nie powiem - zakończył dość tajemniczo skrzydłowy Wojciech Zydroń.