Ze względu na to, że hala AWFiS w której swoje mecze jako gospodarze rozgrywają zawodnicy Wybrzeża Gdańsk była w ubiegły weekend obiektem treningowym dla zawodników uczestniczących w Halowych Mistrzostwach Świata w lekkoatletyce, spotkanie między gdańszczanami a elblążanami odbyło się 15 marca. Obie drużyny przystąpiły do meczu osłabione z powodu kontuzji. Faworytami byli rzecz jasna niepokonani w tym sezonie gdańszczanie.
Początek meczu był jednak w miarę wyrównany. Co prawda po 12 minutach po bramce aktywnego od początku spotkania Ireneusza Żaka Wybrzeże prowadziło 9:5, jednak trzy kolejne bramki zdobyli grający z kontry elblążanie i gdy Marcin Malewski pokonał Sebastiana Sokołowskiego, było już 9:8. Po raz ostatni wynik "na styku" był w 17 minucie, gdy bramkę na 10:9 zdobył Mikołaj Kupiec. Absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego ambitną grę okupił jednak kontuzją. Po ostrym wejściu spóźnionych w obronie zawodników z Gdańska młody szczypiornista upadł na parkiet i najprawdopodobniej złamał rękę.
Od tego czasu na boisku istniało już tylko Wybrzeże Gdańsk. Podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka zdobyli dziesięć bramek tracąc zaledwie jedną i na dwie minuty przed przerwą prowadzili 20:10. - Zagraliśmy pierwszą połówkę bardzo słabo. Praktycznie nie było obrony. Co prawda do stanu 9:10 jakoś jeszcze szło, ale później nie mogliśmy się w ogóle przebić w ataku. Chłopaki z Wybrzeża zrobili kawał dobrej roboty - zauważył Patryk Plaszczak, bramkarz Meblarzy.
Tradycyjnie po przerwie szkoleniowcy z Gdańska dokonali roszad w składzie. Nie miało to jednak wpływu na jakość gry. Początek drugiej połowy, to dalsza dominacja Wybrzeża, które po rzucie Huberta Korneckiego prowadziło w 35 minucie 24:11. W końcu jednak nastąpił okres rozluźnienia w poczynaniach lidera tabeli. Skorzystali z tego elblążanie i po bramce aktywnego podczas całego meczu Marcina Malewskiego, przegrywali już tylko 19:27. W ostatnich minutach Wybrzeże postawiło kropkę nad i. Niesamowitego wyczynu dokonał Patryk Abram, który zdobył siedem bramek w ciągu ostatnich ośmiu minut spotkania i ustalił wynik na 37:22. Gości bardziej niż porażka, martwi jednak stan zdrowia ich zawodników. - To poważne kontuzje. Jak trzech zawodników wypada, to gra się bardzo ciężko. Nasz bramkarz podkręcił nogę na rozgrzewce, Michał Gryz doznał kontuzji barku, a Mikołaj Kupiec najprawdopodobniej złamał rękę w przegubie. Uratowaliśmy co mogliśmy - zauważył Grzegorz Czapla, trener Mebli Wójcik.
Wybrzeże wygrało różnicą piętnastu bramek, jednak z ławki rezerwowych podczas spotkania można było usłyszeć sporo uwag w kierunku czerwono-biało-niebieskich. - Zrobiliśmy w przerwie między rundami dobrą robotę. W tej rundzie zdecydowanie wygrywamy poza meczem z Nielbą. Gramy bardzo dobrze, choć jak czasami widać z trybun, mimo wygrywania kilkunastoma bramkami nie gramy tego, co chcą nasi trenerzy. Na pierwszą ligę taka gra wystarcza, ale na Superligę to może być za mało - uważa Sebastian Sokołowski. - Piętnaście bramek różnicy nie powinno stwarzać jakichś problemów, ale nie do końca to było nasze granie. W drugiej połowie było zbyt dużo sytuacji, których nie powinno być i musimy nad tym popracować - dodał Daniel Waszkiewicz.
Wybrzeże Gdańsk - Meble Wójcik Elbląg 37:22 (21:11)
Wybrzeże: Sokołowski, Chmieliński - Abram 7, Kornecki 7, Nilsson 6, Żak 4, Wiak 4, Kondratiuk 4, Rakowski 2, Prymlewicz 1, Sulej 1, Jasowicz 1.
Kary: 4 min.
Karne: 2/2.
Meble Wójcik: Plaszczak - Malewski 6, Maluchnik 3, Ośko 2, Spychalski 2, Kupiec 2, Olszewski 2, Bąkowski 1, Dukszto 1, Mazur 1, Kostrzewa 1, Malandy 1 oraz Dawidowski, Gryz, Nowakowski.
Kary: 4 min.
Karne: 2/3.
Kary: Wybrzeże - 4 min. (Kornecki 2 min., Sulej 2 min.), Meble Wójcik - 4 min. (Malandy 2 min., Olszewski 2 min.).
Sędziowie: Sarnowski, Kaniecki (Brodnica).
Widzów: 300.
Kolejny popis Wybrzeża, kontuzje Meblarzy - relacja z meczu Wybrzeże Gdańsk - Meble Wójcik Elbląg
Wybrzeże Gdańsk wciąż nie zwalnia tempa. Tym razem liderzy grupy A I ligi rozgromili Meble Wójcik 37:22. Niestety aż trzech elblążan odniosło podczas meczu kontuzje.
Źródło artykułu: