Bogdan Kowalczyk po meczu w Zabrzu: Doszliśmy do ściany

Azoty Puławy w meczu z Górnikiem Zabrze zaprezentowały się z bardzo słabej strony. Po końcowym gwizdku sędziego szkoleniowiec puławian, Bogdan Kowalczyk doskonale znał przyczyny porażki przy Wolności.

- Wydaje mi się, że na swoim normalnym poziomie zagraliśmy przez 10 minut. Potem graliśmy słabiej w każdej formacji i Górnik szybko zdobył 5-6 bramkową przewagę, grając luźno i swobodnie. My w tych fragmentach gry zawiedliśmy. Zagraliśmy poniżej oczekiwań i musimy się zastanowić dlaczego tak się stało - mówi Bogdan Kowalczyk, trener puławskiej drużyny.

Azoty były przez większość meczu bladym tłem dla świetnie dysponowanego Górnika Zabrze. - Muszę przyznać, że drużynie gospodarzy w tym meczu wychodziło wszystko. Nawet szczęście im sprzyjało i piłki niczyje trafiały w ręce zabrzan. Są takie mecze, że drużynie po prostu idzie. Górnik wygrał ten mecz w pełni zasłużenie, był we wszystkich formacjach od nas lepszy - kiwa głową z uznaniem doświadczony szkoleniowiec.

Bogdan Kowalczyk niejednokrotnie podczas meczu w Zabrzu łapał się za głowę
Bogdan Kowalczyk niejednokrotnie podczas meczu w Zabrzu łapał się za głowę

Dla ekipy z Puław porażka w Zabrzu jest tym dotkliwsza, że pogrzebali oni szanse na miejsce na podium po fazie zasadniczej. - Zagraliśmy wyjątkowo nieskutecznie i dlatego wynik meczu jest taki, a nie inny. Rozumiem, że Szyba zagrał słabsze zawody, ale miał ku temu prawo, bo był kontuzjowany. Zmarnowaliśmy jednak masę okazji, nie wykorzystywaliśmy sam na sam. Ponadto Górnik był od nas szybszy - wylicza mankamenty w grze swojego zespołu opiekun Azotów.

Zdaniem Kowalczyka jego ekipie dała się we znaki rywalizacja na trzech frontach. - Ostatnie podróże na pewno dały nam się we znaki. Jesteśmy w takiej sytuacji, że gramy w Challenge Cup, Pucharze Polski i w lidze. Górnik za to miał odpoczynek, podobnie jak inne drużyny. Takie są jednak realia i trzeba grać. Doszliśmy do ściany, ale musimy dalej walczyć. Nie mamy innego wyjścia - puentuje trener drużyny z Lubelszczyzny.

Źródło artykułu: