Lider SPR Chrobrego Głogów ma żal do sędziów. "Nie da się wygrać w siedmiu na dziewięciu"
SPR Chrobry Głogów gładko przegrał z Górnikiem Zabrze w pierwszym meczu ćwierćfinałowym PGNiG Superligi Mężczyzn. Niezadowolenia po końcowej syrenie nie krył Dominik Płócienniczak.
- Popełniliśmy w tym meczu za dużo błędów własnych. Ale z drugiej strony, może mi się wydaje, ale nie da się wygrać w siedmiu na dziewięciu. Sędziowie mówiąc kurtuazyjnie nam nie pomogli. Być może będę stronniczy, ale nie wyglądało to dobrze z ich strony - ocenia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dominik Płócienniczak, gracz głogowskiej drużyny.
SPR Chrobry Głogów długimi fragmentami na boisku jedynie statystował Górnikowi Zabrze. - Nasza gra pozostawia wiele do życzenia i stąd wynik meczu jest taki, a nie inny. Mieliśmy długi przestój, gdzie Górnik karcił nas kontrami. Tak naprawdę z ataku pozycyjnego nie zdobywali wielu bramek, a rzucali po naszych niewymuszonych błędach i szybkich kontrach - analizuje doświadczony rozgrywający.Chrobry przegrał w tym sezonie wszystkie trzy mecze z Górnikiem. Mimo to głogowska drużyna wierzy w sprawienie niespodzianki w dwóch decydujących starciach. - Czeka nas bardzo trudne zadanie, ale nie jest ono niemożliwe. Mam nadzieję, że postawimy się i zagramy lepszy mecz - podkreśla Płócienniczak.
- Przez zdecydowaną większość sezonu graliśmy co najmniej przyzwoicie. Ostatnio jednak coś w nas pękło i nie umiemy się przeciwstawić. Górnik nie leżał nam w sezonie zasadniczym, gdzie dwa razy przegraliśmy, ale to nie znaczy, że nie możemy wziąć się w garść i tego meczu wygrać. Taka jest jednak piłka ręczna, że po górce przychodzi dołek i trzeba jak najszybciej z niego wyjść - puentuje lider ekipy z Głogowa.