Do środowego spotkania z zespołem trenera Krzysztofa Kotwickiego kielczanie przystępowali w roli murowanych faworytów. Zaledwie tydzień wcześniej ekipa Talanta Dujszebajewa pokonała we własnych progach MMTS aż 41:19, rewanż w Kwidzynie wydawał się więc wyłącznie formalnością. Patrząc na ostatnia formę obu ekip ciężko było też oczekiwać powtórki z listopadowego spotkania sezonu zasadniczego, kiedy Vive po męczarniach wygrało zaledwie 29:28.
MMTS dzielnie stawił jednak czoła rywalowi, przez większą część zawodów dyktując warunki gry i będąc stroną przeważającą. Po 16. minutach gry kwidzynianie prowadzili 11:6, a na przerwę zeszli wygrywając 19:16. Jeszcze osiem minut przed końcem rywalizacji zawodnicy trenera Kotwickiego mieli zapas trzech bramek (33:30), lecz Vive zdołało odrobić straty i doprowadzić do dogrywki. W tej gospodarzom zabrakło już sił i kielczanie zwyciężyli ostatecznie 41:39.
MMTS w środowy wieczór był o krok od przerwania fantastycznej serii ekipy ze świętokrzyskiego. Przed startem spotkania Vive Targi na krajowych parkietach (PGNiG Superliga oraz Puchar Polski) były niepokonane od aż pięćdziesięciu czterech spotkań! Aktualni mistrzowie kraju po raz ostatni przegrali na wyjeździe z Orlen Wisła Płock 10 listopada 2012 roku. Od tego czasu do środowego meczu w Kwidzynie minęło 529 dni, czyli blisko półtora roku.
Na pięćdziesiąt cztery kolejne triumfy Vive złożyło się czterdzieści pięć zwycięstw w PGNiG Superlidze oraz dziewięć wygranych w Pucharze Polski. W środę seria przedłużona została o kolejny mecz, jak długo jeszcze potrwa?
Robi się coraz cieplej, komarów coraz więcej. Miałbym czym unic
Kielce: Prawda w oczy kole.
Płock: Ile to już?
Kielce: 10 - 0!
Płock: O żesz ja pier...!