34-latek dołączył do szeregów płockiej drużyny w grudniu minionego roku wraz z innym Chorwatem, Janko Keviciem. Obaj stanowić mieli uzupełnienie składu Nafciarzy, zmagających się wówczas z solidnymi problemami kadrowymi i licznymi kontuzjami. Zrnić i Kević szybko odnaleźli się w drużynie i od początku pobytu w Płocku prezentują równą, wysoką dyspozycję.
[ad=rectangle]
Mimo niezłych statystyk (102 bramki w 31 meczach) i dobrej gry, wiele wskazuje na to, że po sezonie Zrnić opuści szeregi Orlen Wisły. Chorwat wiąże z ekipą Nafciarzy swoją przyszłość, inne plany związane z obsadą prawego skrzydła ma jednak Manolo Cadenas.
- Rozmawiałem już z trenerem i przekazał mi, że ma inne rozwiązanie na prawe skrzydło. Ja mimo wszystko chciałbym zostać w Wiśle na kolejny sezon. Mam świadomość, że jestem coraz bliżej zakończenia kariery. Chciałbym pograć jeszcze przynajmniej dwa sezony, a jeden z nich spędzić w Płocku. Widzę tutaj swoją przyszłość - powiedział po meczu w Zabrzu Znić.
Były reprezentant Chorwacji w piątek spotka się klubowymi włodarzami i wtedy rozstrzygną się jego losy w płockim klubie. Sam przyznaje, że ze względu na rozłąkę z rodziną pobyt w Wiśle nie należy do najłatwiejszych, ale wraz z Valentinem Ghioneą tworzą zgrany duet skrzydłowych.
- Mam dużą rodzinę, trójkę dzieci i proszę mi uwierzyć, nie jest łatwo być tutaj samemu w Płocku. Dobrze jednak dogadujemy się z Valim, myślę że tworzymy dobrą parę skrzydłowych. Dla zespołu to też byłoby dobre, gdybyśmy obaj zostali na tej pozycji - zakończył.
Jak będzie wyglądała przyszłość Zrnicia i kto ewentualnie zajmie jego miejsce w ekipie Nafciarzy? W kuluarach pojawia się nazwisko Jakuba Łucaka, który wkrótce miałby przejść w płockim zespole testy.
Przecież on pochodzi z Kielc i nadaje sie tylko do noszenia używanych ciuchów.
Płoccy kibice zaskakują mnie coraz cześciej:)