Bożena Karkut: Bohaterek jest kilka

Zawodniczki KGHM Metraco Zagłębia Lubin wywiązały się z zadania i dwukrotnie zwyciężyły w weekend z KS Vistalem Gdynia. Trenerka zaznacza, że na sukces zapracowała cała drużyna.

Ekipa wicemistrzyń kraju ze względu na wyższą pozycję na koniec rundy zasadniczej rozpoczęła półfinałową rywalizację u siebie na Dolnym Śląsku. Te rozgrywane dzień po dniu mecze, wymagają wiele wysiłku, dlatego atut własnego boiska może okazać się w tej rywalizacji kluczowy. Tak też stało się w ten weekend. Zawodniczki KGHM Metraco Zagłębia Lubin pojadą do Trójmiasta z zapasem dwóch zwycięstw.

W tej fazie chodzi głównie o to, żeby wykorzystać atut własnego boiska, dlatego cieszę się, że to zrobiliśmy. Nie rozpoczęliśmy najlepiej w obronie oraz ataku, więc zagraliśmy w drugiej połowie pięć plus jeden. Zdało to egzamin. Problemem wciąż była skuteczność, może trochę brak szczęścia, ale myślę, że dziewczyny po przerwie wyszły bardzo skoncentrowane. Początek kolejnej odsłony dawał nadzieję, iż będzie już tylko lepiej - powiedziała szkoleniowiec Bożena Karkut.

W końcu zafunkcjonował rzut z dystansu, gra z kołem i skrzydłem. To wszystko w połączeniu z ostoją w bramce poprowadziło nas stopniowo do zwycięstwa. Ze względu na ilość emocji, mecz kibicom mógł się podobać. Dziękuję dziewczynom za wytrzymałość, bo gramy bardzo wysoką obroną, która wymaga wiele sił oraz zdrowia. Mają waleczne serca - dodała trenerka.

Postawa francuskiej obrotowej zasługuje na uznanie
Postawa francuskiej obrotowej zasługuje na uznanie

Prezes Witold Kulesza miał spory dylemat, której lubiniance wręczyć nagrodę MVP. Kaja Załęczna, która wystąpiła z zapaleniem dolnych dróg oddechowych czy Vanessa Jelić? Obie zawodniczki zagrały bardzo dobre zawody, ale tytuł przypadł ostatecznie francuskiej obrotowej. Francuzka już od kilku lat jest ostoją lubińskiej defensywy. Jej gra bez piłki może budzić podziw.

  - Powiem, że wybieranie MVP to taka... zabawa. Cieszę się, że Kaja Załęczna nam pomogła mimo choroby. To taka zawodniczka, która nie od dziś w drużynie jest od specjalnych zadań. Bohaterek zwycięstwa jest kilka. Vanessa Jelić jest takim bardzo cichym bohaterem, bo nie zawsze rzuca dużo bramek, ale to, co robi w centralnym sektorze boiska w obronie zasługuje na uznanie. Od paru dobrych lat uniemożliwia dojście do pozycji rzutowej najlepszym obrotowym oraz pomaga także przy blokowaniu rozgrywających - przyznała szkoleniowiec wicemistrzyń kraju.

Komentarze (0)