Kar-Do Spójnia Gdynia znajduje się w dolnej części ligowej tabeli. Nie było tego jednak widać we wtorek, kiedy przez długi czas nie tylko grała na równym poziomie co Wybrzeże, ale nawet prowadziła w meczu. - Z tego co pamiętam z wcześniejszych meczów, gdy jeszcze nie byłem trenerem Kar-Do Spójni zespół z Gdyni bardzo dobrze grał z Wybrzeżem i podejmował walkę. My jesteśmy na takim etapie, że nie możemy dotrzymać kroku przez cały mecz tak dobremu przeciwnikowi. Pierwsze 20 minut byliśmy w stanie powalczyć, ale na takiej intensywności nie możemy grać większości spotkania - zauważył Marcin Markuszewski, trener klubu z Gdyni, który jeszcze w ubiegłym sezonie był zawodnikiem Wybrzeża.
[ad=rectangle]
Gdynianom znakomicie wychodziły rzuty karne. W ośmiu próbach zachowali stuprocentową skuteczność, a aż siedem bramek z tego elementu zdobył Grzegorz Dorsz. - To kwestia treningu tego elementu. Wcześniej zawodnicy z Gdyni sami mi mówili, że mają problemy z karnymi, a teraz pod presją wyszło to bardzo fajnie. Tak jak z każdym innym elementem, również rzuty karne trzeba przede wszystkim trenować - powiedział Markuszewski.
Ostatecznie Kar-Do Spójnia Gdynia zakończyła sezon na dziesiątym miejscu w lidze. - Gdybyśmy zajęli miejsce, czy dwa w górę to sezon moglibyśmy uznać za bardzo udany. Zakończyliśmy na dziesiątym miejscu i jest ono bardzo przeciętne - stwierdził młody szkoleniowiec, który liczy na pójście za ciosem w kolejnym sezonie. - Trzeba zbudować mocniejszy zespół. Rozmawiamy z różnymi zawodnikami i jak część z nich dojdzie do skutku, będziemy silniejsi. Na pewno ktoś doświadczony by się przydał, bo samymi młodymi chłopakami nie da się grać, co było widać w tym sezonie. Opierać się jednak będziemy na młodzieży - zakończył.
Marcin Markuszewski: Trzeba zbudować mocniejszy zespół
Kar-Do Spójnia Gdynia mimo porażki, pokazała się w Gdańsku z bardzo dobrej strony. Marcin Markuszewski liczy, że w przyszłym sezonie uda się stworzyć w Gdyni mocniejszy zespół.
Źródło artykułu: