Spora zaliczka MMTS-u - relacja z meczu MMTS Kwidzyn - Gaz-System Pogoń Szczecin

W Kwidzynie doszło do spotkania drużyn walczących o miejsca 5-8. Lepsi okazali się gospodarze, którzy dzięki wygranej 31:25, mają spore szanse na wywalczenie prawa do gry o piąte miejsce.

Mecz od samego początku był wyrównany i żadnemu zespołowi nie udało się odjechać z wynikiem. O swojej dobrej formie przypomniał kibicom Paweł Kiepulski, który już na starcie zaliczył kilka udanych interwencji. Nieco gorzej w tym czasie szło jego kolegom w ofensywie, stąd w 8. minucie spotkania mieliśmy raptem 2:2. Później piłkarze obu drużyn nieco lepiej nastawili celowniki, ale przez dłuższy czas wynik wciąż oscylował wokół remisu.

W 21. minucie Kiepulski musiał opuścić parkiet z powodu kontuzji i w jego miejsce wszedł młody Marcin Kochański. Jak się później okazało to nie było nic groźnego i podstawowy bramkarz MMTS-u wrócił do gry po przerwie. W tym momencie było 8:7 dla gospodarzy. Chwilę później dwie skuteczne kontry pozwoliły podopiecznym Krzysztofa Kotwickiego po raz pierwszy wyjść na trzy bramki przewagi. Autorem jednej z nich był powracający do formy Michał Peret.

[ad=rectangle]
Przyjezdni nie odpuszczali i w 27. minucie po bramce Michała Bruny doprowadzili do remisu 11:11. Tak stan rzeczy nie utrzymał się długo, ponieważ w tym czasie bardzo dobrze w bramce spisywał się Kochański i dzięki temu oraz kolejnym trafieniu Pereta miejscowi tuż przed końcem pierwszej połowy znów mieli trzy gole więcej od rywali. Ostatecznie do przerwy MMTS prowadził 15:12.

Druga odsłona tego pojedynku rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od skutecznej interwencji Kiepulskiego. Goście próbowali doprowadzić do wyrównania, ale mimo usilnych prób ta sztuka im się nie udawała, bo na skuteczny rzut z ich strony, tym samym odpowiadali kwidzynianie. W 37. minucie po indywidualnej akcji Antoniego Łangowskiego MMTS miał już cztery gole przewagi (21:17).

Szczecinianie, a zasadzie Bruna wraz z Wojciechem Zydroniem dwoili się i troili w ofensywie, ale nie byli w stanie dojść rywala na mniej niż dwa gole straty. Z czasem na dobre rozpędzili się gospodarze i ich przewaga zaczęła rosnąć. W 50. minucie po celnym rzucie Przemysława Zadury wynosiła ona siedem bramek (28:21). Ostatecznie MMTS dowiózł na koniec zaliczkę sześciu trafień i zwyciężył 31:25, choć wraz z końcową syreną padł jeszcze jeden gol dla ekipy z Kwidzyna, jednak sędziowie postanowili go nie uznać.

MMTS Kwidzyn - Gaz-System Pogoń Szczecin 31:25 (15:12)
MMTS:

Kiepulski, Kochański – Seroka 6, Klinger 4, Peret 4, Genda 3, Łangowski 3, Rosiak 3, Zadura 3, Nogowski 2, Sadowski 2, Szczepański 1, Daszek, Jędrzejewski. 
Karne: 2/4
Kary: 16 min. (4 - Jędrzejewski, Sadowski; 2 - Daszek, Klinger, Nogowski, Zadura)

Pogoń: Matkowski, Stojković – Bruna 8, Zydroń 8, Gierak 3, Wardziński 3, Zaremba 2, Konitz 1, Biały, Jedziniak, Krupa, Walczak.
Karne: 5/7
Kary: 6 min. (2 - Gierak, Walczak, Zydroń)

Sędziowie: Sebastian Patyk i Rafał Salwowski (Warszawa)

Komentarze (13)
groh eater
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Bo o tej porze roku, to połowa zawodników myśli już o zmianie barw klubowych lub nowych kontraktach. Ja bym zwycięstwa MMTS-u nie przeceniał, bo widać że Pogoń jest w całkowitej rozsypce. Tam w Czytaj całość
poinformowany
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Ciężko potwierdzić że Kotwicki to fachowiec no może jakby nazywał się Kotwinksen lub Kotwintoro to było by pianie i bicie w bębny że znakomicie pracuję z młodymi zawodnikami a tak Kwidzyn mocny Czytaj całość
avatar
kibic0101
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ponownie panowie sędziowie pokazali co potrafią i z fajnego widowiska zrobili paranoję meczu, ci panowie nie powinni sędziować nawet drugiej ligi skoro nie nadążają za akcjami i zawodnikami , m Czytaj całość
poinformowany
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Panie Pawlak jednak Kotwicki potrafi zmontować ciekawy zespół co? 
avatar
haketa GKW
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
sędziowie to była paranoja!!!! szkoda pisać po raz kolejny o ich wyczynach... Co do meczu wkońcu zobaczyłem walkę i dobra obronę- czyli to czego Nam wcześniej brakowało. Kiepulski super!! ale i Czytaj całość