Gdynianki do rywalizacji z zespołem z Dolnego Śląska przystępowały ze sporym optymizmem. Co prawda w trakcie sezonu zasadniczego KGHM Metraco Zagłębie dwukrotnie wychodziło górą z bezpośrednich potyczek, ale już w finałowym meczu Pucharu Polski to właśnie szczypiornistki Vistalu okazały się lepsze. Na przeszkodzie w zaprezentowaniu się z jak najlepszej strony stanęły jednak gdyniankom kontuzje.
- Bardzo chciałyśmy dojść do finału i zagrać w tym roku o złoto, ale biorąc pod uwagę naszą sytuację kadrową, to ciężko jest się przeciwstawić takiemu doświadczonemu zespołowi jak Zagłębie - podsumowuje liderka drugiej linii Vistalu, Iwona Niedźwiedź.
[ad=rectangle]
Spore problemy kadrowe (nieobecność m.in. Karoliny Kalskiej i Ines Khouildi) widoczne były zwłaszcza w trzecim meczu półfinałowym, w którym Zagłębie prowadziło do przerwy 15:6. W drugiej połowie gdynianki rzuciły się do odrabiania strat, na dogonienie rywalek zabrakło jednak czasu. - To nie było tak, że nie wierzyłyśmy w zwycięstwo w trzecim meczu. Wydaje mi się że pierwsze 7-8 minut mogło napawać optymizmem mimo tych osłabień. Kolejny raz bardzo ciężko przyszło nam rozbijanie obrony Zagłębia i jeśli nie możemy mieć większych pretensji do naszej defensywy, to popełniłyśmy zbyt dużo błędów w ataku pozycyjnym - podsumowuje Niedźwiedź.
Doświadczona rozgrywająca mimo odpadnięcia z rywalizacji o złoto, stara się szukać pozytywów w trzech porażkach z lubiniankami. - Mamy dużo młodych zawodniczek, które zebrały kawał doświadczenia w tych półfinałowych meczach. Trzeba szukać pozytywów, a to doświadczenie na pewno zaprocentuje - kończy reprezentacyjna rozgrywająca.
Vistal czeka obecnie rywalizacji z SPR Pogonią Balticą Szczecin o brązowy medal mistrzostw kraju. Pierwsza dwa mecze rozegrane zostaną w Gdyni, początek zmagań już w piątek.