Już w trakcie drugiej połowy spotkania z sektorów zajmowanych przez kibiców gości dało się słyszeć niewybredne słowa kierowane pod adresem trenera PE Gwardii Tadeusza Jednoroga. Szkoleniowiec gości był chyba najbardziej niepocieszonym człowiekiem po zakończeniu meczu z Piotrkowianinem.
[ad=rectangle]
- Piotrków wyprzedził nas tylko jednym punktem, ale tym najbardziej znaczącym. Słowa uznania należą się mojemu zespołowi za to, że do końca walczył o korzystny wynik i naprawdę niewiele zabrakło aby zagrać w barażach. Marne to jednak pocieszenie bo to Gwardia spada z ligi. Pod względem organizacyjnym jesteśmy na bardzo wysokim poziomie, ale wynik sportowy należy jeszcze podciągnąć. Największe zespoły świata budowały się parę lat - powiedział Jednoróg.
Szkoleniowiec Gwardii odniósł się również do zachowania kibiców swojej drużyny, którzy niewybrednymi słowami oceniali jego pracę w Opolu. - Ja patrzyłem na boisko, a nie na to co dzieje się obok. Kibice mają prawo wyrażać swoje niezadowolenie. Mogę tylko z przykrością przyjąć te słowa. Na pewno nie zasłużyłem na nie ja i nie zasłużył zespół. Podkreślę starą prawdę - sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za spadek z ligi. Taki jest sport - zakończył trener Gwardii.