Lubinianie utrzymanie w PGNiG Superlidze zapewnili sobie przed dwoma tygodniami. Do spotkań z PE Gwardią Opole i KPR-em Zagłębie mogło więc podejść na luzie, spokój w głowach jednak się na Miedziowych zemścił. Gracze Szafrańca przegrali dwa ostatnie mecze sezonu, a po spotkaniu z legionowianami trener poświęcił im kilka cierpkich słów.
[ad=rectangle]
- Moi zawodnicy troszeczkę ułatwili zwycięstwo gościom. Cóż, na dwie kolejki przed końcem sezonu byliśmy już pewni utrzymania i wakacje w głowach dały o sobie znać - przyznaje doświadczony szkoleniowiec.
To, że ostatnie spotkania miały dla Miedziowych jedynie znacznie prestiżowe nie oznacza, że trener nad porażkami ma zamiar przejść do porządku dziennego. - Po meczu pozwoliłem sobie na małą uwagę w stosunku do mojego zespołu. Powiedziałem zawodnikom, że gdybym na podstawie ostatniego spotkania miał powiedzieć, kto zasługuje na to, żeby reprezentować tę drużynę, miałbym ogromny kłopot - nie kryje Jerzy Szafraniec.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Pozostawiłem moich zawodników z takim hasłem, aby to przemyśleli. Profesjonaliści grają do końca i zawsze walczą do ostatnich sekund, bo to jest ich zawód - podsumowuje trener Miedziowych. Jego zespół, mimo wieńczących wiosnę niepowodzeń, zakończył mistrzostwa Polski na dziewiątej pozycji.