Nafciarze chcą przełamać odwiecznego rywala

W tym sezonie zespół Manolo Cadenasa o szczęście ocierał się dwukrotnie. W finale Pucharu Polski płocczanom zabrakło do Vive jednego trafienia, niedzielną odsłonę walki o mistrzostwo kraju kończyła zaś dogrywka. Podopieczni Talanta Dujszebajewa presję wytrzymali, pokonując Wisłę po raz siódmy w tym sezonie.
[ad=rectangle]
Na zwycięstwo w "świętej wojnie" Nafciarze czekają od półtora roku. Po raz ostatni Wisła ograła Vive w listopadzie, na początku poprzedniego sezonu. Płocczanie rozegrali wówczas koncertowe zawody, pokonując odwiecznego rywala różnicą siedmiu trafień. Teraz, aby przełamać kielczan, znów będą musieli wznieść się na wyżyny własnych możliwości.

- Jesteśmy coraz bliżej, żeby pokonać Vive - mówi skrzydłowy Wisły, Adam Wiśniewski. - Tej wiosny ulegliśmy im różnicą jednego trafienia, a ostatnio regulaminowy czas gry zakończył się remisem. Teraz najwyższy czas, aby sięgnąć po zwycięstwo - nie ma wątpliwości doświadczony zawodnik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

O tym, że kielczan można ograć, przekonany jest także Petar Nenadić. - Z Vive da się wygrać, choć będzie nam o to bardzo trudno. Mają naprawdę szeroką kadrę, w której jest wielu reprezentantów kraju, zawodników z ogromnym doświadczeniem. Takie nazwiska jak Bielecki, Tkaczyk, Zorman czy Losert mówią same za siebie - podkreśla rozgrywający Nafciarzy.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30. Jeśli górą będzie Vive, kielczanom mistrzostwa kraju nic już nie zabierze, a Wisła na kolejną szansę pokonania mistrza będzie musiała poczekać kilka kolejnych miesięcy.

Najnowsza historia "świętej wiony"