W pierwszym spotkaniu w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie Polacy odnieśli skromne jednobramkowe zwycięstwo. W rewanżu poprzeczkę postawioną będą mieli jeszcze wyżej, gdyż przyjdzie im rywalizować na parkiecie rywala. Karol Bielecki przed laty przez kilka sezonów reprezentował barwy klubu z Magdeburga i doskonale zna atmosfera tamtejszej hali.
[ad=rectangle]
- Ludzie na trybunach potrafią zrobić taki kocioł, że na boisku człowiek nie słyszy swoich myśli. Tam jest jak na piłkarskim stadionie. Trybuny tuż przy boisku. W sobotę w Gdańsku nasi fani zrobili im piekło. Teraz możemy się spodziewać tego samego z ich strony - mówi na łamach portalu gwizdek24.se.pl.
W pierwszym starciu z Niemcami "Kola" nie rozegrał dobrego meczu. Rozgrywający ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Zdaniem zawodnika zbyt mało czasu było mu dane spędzić na parkiecie. - Myślę, że za mało grałem. Mam nadzieję, że w Magdeburgu będę miał więcej okazji, by przypomnieć się Niemcom - przyznaje.
Bielecki zapytany o wynik sobotniego spotkania bez wahania odpowiada. - Wygramy!. Czy jedna bramka zaliczki wystarczy biało-czerwonym, by odnieść sukces w Magdeburgu i zapewnić sobie miejsce w finałach przyszłorocznego czempionatu globu w Katarze?
Źródło: gwizdek24.se.pl.