Adrianna Nowicka to szósta zawodniczka, która wzmocniła Aussie Sylex Sambora Tczew. Wcześniej beniaminka PGNiG Superligi kobiet wzmocniły Katarzyna Pasternak, Karolina Olszowa, Justyna Szulc, Marta Wiercioch i Alicja Łukasik. - Jestem zadowolony z tych wzmocnień. Mieliśmy jeszcze inne plany, ale te transfery które przeprowadziliśmy, były dokonane świadomie i są realizowane zgodnie z planem. Chcemy mieć w składzie zawodniczki, które chcą coś osiągnąć i pokazać się w lidze. Niektóre z nich nie dostawały wcześniej wielu szans, ale mają duże możliwości - powiedział Leszek Elbicki, który w przyszłym sezonie będzie prowadził drużynę w duecie trenerskim z Bartłomiejem Peplińskim.
[ad=rectangle]
Wcześniej budowa tczewskiej drużyny wyglądała inaczej. - Stawialiśmy na znane zawodniczki. Teraz chcieliśmy pozyskiwać młode szczypiornistki, mające dobre warunki fizyczne i chcące coś osiągnąć. Niektóre dziewczyny z którymi rozmawialiśmy wybrały grę w I lidze, bo wiedzą że u nas trzeba ciężko pracować. Te zawodniczki, które podpisały z nami kontrakty mają tego świadomość i chcą ciężko pracować. Chcemy zakontraktować jeszcze kołową, a także leworęczną szczypiornistkę, która może grać zarówno na skrzydle, jak i na rozegraniu - przekazał szkoleniowiec.
Leszek Elbicki wierzy w siłę poszczególnych podopiecznych. - Mamy młode dziewczyny, które jednak mają na swoim koncie dużo meczów ligowych. Ważne będą też te szczypiornistki, które wcześniej były w Tczewie. Magda Krajewska, Katarzyna Skonieczna, Hanna Strzałkowska, czy Marta Wiercioch grały w lidze, a ta ostatnia ocierała się o kadrę Polski. Katarzyna Pasternak przez cały sezon grała na skrzydle w Piotrcovii, a Adrianna Nowicka grała przede wszystkim na obronie, często podstawowym składzie i trzeba dać jej szansę gry w ataku. Wierzę też w Karolinę Olszową, która rzuciła ponad 40 bramek, dostając bardzo mało szans na grę. Alicja Łukasik przyszła z I ligi, ale w AZS-ie Wrocław przez trzy sezony prowadziła grę. Doświadczenie ma też Justyna Belter, a Justyna Szulc pochodzi z Tczewa i jest silna fizycznie. Chodziło mi o ambitne zawodniczki, chcące grać w PGNiG Superlidze i takie będę miał do dyspozycji - ocenił trener Aussie Sylex Sambora.
Czy wobec wzmocnień, dla każdej zawodniczki znajdzie się miejsce na boisku? - Cały czas dążę do tego, byśmy grali wypracowanym przez nas systemem. Każda zawodniczka musi coś od siebie wnieść i zostawić serce na boisku. Niektóre zespoły nie dysponujące wysokim budżetem grają podstawową siódemką, a reszta występuje sporadycznie. U nas wszystkie dziewczyny muszą wiedzieć, że są pełnowartościowymi zawodniczkami. Oczywiście mając około piętnastu dziewczyn nie każda wyjdzie na cały mecz, ale będziemy mieli wartościowe zawodniczki, które mają podobne umiejętności i wchodząc na boisko, mogą wnieść świeżość i zwiększyć tempo gry - zauważył Elbicki.