Biało-czerwoni zwyciężyli w Magdeburgu różnicą jednego trafienia, choć w pewnym momencie meczu tracili do rywali nawet pięć goli. - To był mecz walki, w którym najważniejszy był wynik. Występ naszej kadry należy ocenić bardzo wysoko. Nie dać się pokonać tak mocnemu przeciwnikowi w meczu wyjazdowym to naprawdę duża sztuka - nie kryje Kowalczyk w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]
- Kluczem do sukcesu naszej drużyny była niezła gra w drugiej linii - nie ma wątpliwości doświadczony szkoleniowiec. - Michał Jurecki, Karol Bielecki oraz Piotr Chrapkowski rzucili naprawdę dużo bramek. Nie zawiedli. Trzeba ponadto zwrócić uwagę na świetne wejście Piotra Wyszomirskiego, który obronił kilka bardzo trudnych piłek w kluczowych momentach. Gdyby wówczas Niemcy trafili, mecz zakończyłby się ich zwycięstwem.
Nasz rozmówca zwraca także uwagę na grę obu ekip w przewadze. - Dobrze prezentowaliśmy się w tych momentach zarówno w obronie, jak i w ataku, Niemcy zagrali zaś beznadziejnie. Nie potrafili oni w ogóle wykorzystywać naszego osłabienia, a okazji do tego mieli przecież sporo - zauważa Kowalczyk.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Polacy wygrali, choć z powodu urazu na parkiecie zabrakło Mariusza Jurkiewicza. - Cóż, ta kadra nie gra zbyt wielu skomplikowanych i ułożonych akcji, opierając się w wielu wypadkach na wykorzystywaniu umiejętności poszczególnych graczy - nie kryje były selekcjoner. - A to Jurecki minie kogoś jeden na jednego, a to Bielecki trafi z dystansu. Jurkiewicz jest w tej drużynie bardzo ważnym graczem i myślę, że gdyby był w pełni sił, zwyciężylibyśmy zdecydowanie łatwiej.