Czuję pozytywną zazdrość względem młodszych dziewczyn - rozmowa z Iwoną Niedźwiedź, zawodniczką Vistalu

Iwona Niedźwiedź z reprezentacją Polski poznała smak zwycięstw na mistrzostwach świata. Uważa, że to dopiero początek sukcesów i zazdrości perspektyw młodszym zawodniczkom.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Michał Gałęzewski: Działacze Vistalu Gdynia postawili wam bardzo ambitne cele. Myślisz że macie szansę powalczyć o podwójną koronę?

Iwona Niedźwiedź: To pytanie bardziej do trenera, niż do mnie. W jego gestii będzie poukładanie tego zespołu. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że młode dziewczyny, które pojawiły się w Vistalu - Kinga Gutkowska, Aneta Łabuda, Magda Stanulewicz, czy Weronika Kordowiecka prezentują się całkiem fajnie. Ciężko jednak cokolwiek powiedzieć po jednym treningu, bo to zupełnie co innego niż mecz. Wtedy dochodzi stres, nerwy. Czasami trzęsą się też ręce. Jak dziewczyny przekują to, co pokazują na zajęciach na mecze, to Vistal będzie bił się o najwyższe cele.
Jak porównałabyś podejście młodych zawodniczek Vistalu do treningów i do gry z tym, co sama prezentowałaś w ich wieku?

- Brakuje im tego samego, czego mi w ich wieku. To czytanie gry i podejmowanie dobrych decyzji. Piłka ręczna to dyscyplina, w której popełnia się błędy, ale czasem są one wymuszone przez przeciwnika, a czasem są wynikiem naszej indolencji intelektualnej (śmiech). Doświadczenie nabywa się z każdym kolejnym sezonem. Mnie pomógł wyjazd za granicę. Życzę młodym dziewczynom, by je zbierały i żeby łatwiej przychodziło im podejmowanie decyzji na boisku - kiedy oddać rzut, kiedy podać do koła, kiedy po prostu zatrzymać piłkę. Wtedy będzie nam łatwiej, bo zespół popełniający mniej błędów wygrywa.

To będzie dla ciebie bardzo intensywny sezon, bo dochodzą mistrzostwa Europy. Po ostatnich sukcesach kadry, poprzeczka zostanie zawieszona wyżej...

- Ja otrzymałam plan treningowy od trenera reprezentacji. Jestem też po konsultacjach z trenerem klubowym i będę się trzymać tego programu. Chcę mocno walczyć o miejsce w kadrze na mistrzostwa Europy. Miejsc jest tylko 16, więc ze swojej strony zrobię tyle, ile zdrowie pozwoli, by jeszcze na Węgry pojechać.

Za wami krótki urlop. To dobre dla jakości treningów u progu sezonu?

- Reszta zespołu miała dosyć znaczący urlop. Ja, Gosia Gapska, Patrycja Kulwińska i Kasia Janiszewska nie miałyśmy tego czasu, by się zrehabilitować. Chciałoby się więcej, ale tak jest poukładany terminarz i trzeba się dostosować. Trener poszedł nam na rękę i mamy jeszcze tydzień wolnego. Zespół będzie się przygotowywał bez nas i te siedem dni jest na wagę złota. Bardzo za to dziękuję.
Iwona Niedźwiedź kolejny sezon spędzi w Vistalu Gdynia Iwona Niedźwiedź kolejny sezon spędzi w Vistalu Gdynia
Przeżyłaś już trochę okresów przygotowawczych, w których trenowałaś z różnymi szkoleniowcami. Co jest najważniejsze podczas przygotowań przedsezonowych?

- Na pewno trzeba ciężko trenować, by wypracować bazę na kolejnych 8-9 miesięcy. Nasz cykl będzie trochę inny, bo szczytową formę chcemy wypracować na grudzień. Stąd program od trenera Rasmussena. Trener Tetelewski nie zrobi nam krzywdy. Okres przygotowawczy to prosta sprawa i będziemy się skupiać na robieniu bazy.

Wy, reprezentantki Polski będziecie musiały zbudować dwa szczyty formy - w grudniu oraz podczas play-offów ligowych. Jest to jakiś problem?

- W zeszłym roku w miarę się to udało. Pomimo tego, że nie miałam specjalnie długich wakacji, byłam po kontuzji i sam okres przygotowawczy też nie był wzorowy. Musimy się skupiać na pracy i nie zastanawiać, czy to wypali, czy nie. Trzeba brać to co jest i podchodzić pozytywnie. Prochu nie wymyślimy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×