W najbliższy weekend barwy Nafciarzy po raz pierwszy przywdzieje aż siedmiu zawodników. Wisła, którą zobaczą kibice w nowym sezonie, będzie zupełnie inna od drużyny z wiosny. - Czy to będzie zespół lepszy, czy gorszy, pokażą wyniki. Jesteśmy dopiero na początku drogi i przed nami dużo pracy, żeby to wszystko zaczęło się zazębiać - nie kryje rozgrywający płockiej drużyny, Mariusz Jurkiewicz.
[ad=rectangle]
Wicemistrzowie Polski podczas letnich gier sparingowych prezentowali się nierówno. Momenty kompletnie nieudane Wisła przeplatała znakomitymi, czego najlepszym przykładem były rozegrane w ciągu dwudziestu czterech godzin starcia z Eskilstuną Guif i Motorem Zaporoże. Ze Szwedami Wisła przegrała, Ukraińców pokonując różnicą piętnastu trafień.
- Przeszliśmy rewolucję i w meczach kontrolnych było widać, że trenowaliśmy ze sobą dopiero dwa, trzy tygodnie. Nowi zawodnicy muszą mieć czas, aby zaadaptować się do hiszpańskiego systemu, w jakim gra zespół - podkreśla Jurkiewicz.
Jesienią w zespole z Płocka zadebiutują Nemanja Zelenović, Miljan Pusica, Alexander Tioumentsev, Rodrigo Corrales, Tiago Rocha, Michał Daszek i Dan-Emil Racotea. Kto z nich zrobił na Jurkiewiczu najlepsze wrażenie? - Zelenović to zawodnik o znanym nazwisku i ogromnym potencjale. Na pewno stanie się dla naszej drużyny ogromną siłą. Sporo pożytku będzie też z Pusicy - mówi reprezentant Polski.
Latem jego zespół zaliczył w sumie osiem meczów kontrolnych. Wisła wygrała dokładnie połowę z nich. Ligowe rozgrywki wicemistrzowie kraju rozpoczną już w najbliższy weekend. Premierowym rywalem Nafciarzy będzie wracająca do najwyższej klasy rozgrywkowej Nielba Wągrowiec.