Ostrowiecki beniaminek jest w trakcie przygotowań do debiutu w rozgrywkach I ligi. Rafał Przybylski, który na stanowisku trenera zastąpił Zbigniewa Tłuczyńskiego nie ma póki co do dyspozycji wszystkich zawodników, ponieważ niektórzy z nich borykają się z kontuzjami i nie są w pełni sił.
[ad=rectangle]
- Oceniam to na razie na poziomie dostatecznym, bo borykamy się z kontuzjami. O wyniku na razie stanowią zmiennicy, więc jeszcze dużo nauki przed nami. Najważniejsze jednak przed nami są spotkania ligowe, które zaczynamy 13 września i na tym musimy się koncentrować. Na razie jeśli chodzi o urazy, to nie są one jakieś ciężkie, więc na ligę wszyscy powinni być do mojej dyspozycji, ale zobaczymy co przyniosą nam kolejne dni. Jestem jednak dobrej myśli i na pierwszy mecz liczę, że będę miał wszystkich w pełni sił - skomentował sytuacje szkoleniowiec pomarańczowo-czarnych.
KSZO Odlewnia Ostrowiec Św. na dobre rozpoczęła już sparingi. Dla szkoleniowca jest to doskonała okazja, by sprawdzić zmienników oraz do pracy nad optymalnym ustawieniem, które ma zaprocentować w rozgrywkach ligowych.
- Sparing to okazja do doskonalenia naszej ułożonej gry, bo nad tym ciągle pracujemy. To doskonała okazja na tym etapie do tego, by zmiennicy, którzy będą nam pomagać w lidze wchodząc na boisko, jak najwięcej się ograli i ciągle doskonalili swoje umiejętności - dodał.
Nie wszystko jednak jest tak jak zaplanował trener Rafal Przybylski. Po niektórych zawodnikach ostrowiecki szkoleniowiec spodziewał się więcej, jednak przed beniaminkiem rozgrywek jeszcze trochę czasu, by jak najlepiej przygotować się do pierwszego spotkania w I lidze.
- Nie chce operować nazwiskami, ale z niektórych jestem bardzo zadowolony, natomiast z niektórych niestety nie. Po niektórych oczekiwałem więcej niż tego, co teraz prezentują. Dla niektórych będzie to debiut w I lidze, a ten poziom zdecydowanie różni się od II–ligowego frontu, wiec pewnie ból głowy będę miał jak to wszystko poukładać, żeby było dobrze. Nie ma co ukrywać, że poziom sportowy zawodników musi być wyższy, jeśli mają oni zaistnieć na boisku. Na pewno ciężki sezon przed nami i po tych pierwszych grach kontrolnych zawodnicy wiedzą w jakim momencie teraz są. Musimy być dobrej myśli, że to co sobie zakładamy wyjdzie w 100, a nawet w 110 procentach - zakończył Rafał Przybylski.