- O Vistalu wiedziałyśmy wszystko. Ja grałam tutaj dwa lata, Karolina (Kalska - przyp. red.) trochę dłużej, miałyśmy rywalki rozpisane dokładnie - mówiła na pomeczowej konferencji bramkarka koszalińskiej ekipy, Beata Kowalczyk. Dobra znajomość rywalek nie pomogła jednak Akademiczkom, które uległy w Gdyni 29:36.
[ad=rectangle]
Spotkanie od początku nie układało się po myśli Energi AZS. Co prawda w 9. minucie był jeszcze remis 5:5, ale wkrótce gdynianki odskoczyły na dystans kilku trafień, przed przerwą powiększając swe prowadzenie do stanu 18:12.
Po zmianie stron poziom rywalizacji wyrównał się, Vistal jednak cały czas utrzymywał kilkubramową zaliczkę. Do końca meczu Energa nie była w stanie odrobić choćby części ze strat z pierwszej połowy.
Trener koszalinianek, Reidar Moistad, na konferencji zwracał uwagę na słabą pierwszą połowę w wykonaniu swojego zespołu. - To był tak trudny mecz, jak się tego spodziewałem. Vistal to dobry zespół, z dobrymi zawodniczkami na każdej pozycji. Przegraliśmy mecz w pierwszej połowie, kiedy praktycznie nie graliśmy w obronie, a bez tego nie ma możliwości wygrania - stwierdził.
Ze słowami szkoleniowca zgodziła się Kowalczyk. - Zagraliśmy słabo w obronie, w ataku coś tam się działo, ale nie spełniłyśmy tego co mówił nam przed meczem trener. Krótka ławka nie pozwoliła nam na to, by nawiązać równorzędną walkę - powiedziała.
Była zawodniczka Vistalu wyraziła jednak nadzieję, że w rewanżowym starciu obu ekip jej drużyna pokaże się z lepszej strony, a nawet powalczy o komplet punktów. - Wierzę w swój zespół, wiem bardzo dobrze na co stać te dziewczyny. Liczę, że w rewanżu z Vistalem będziemy grały jak równy z równym i te dwa punkty zostaną u nas - zakończyła.