Z nowym sponsorem, z nowymi nadziejami i wreszcie z nowymi oczekiwaniami przystępują mistrzowie Polski z Kielc do sezonu 2014/2015. Chociaż okres przygotowawczy był krótszy niż w poprzednich latach, nie można powiedzieć, że w stolicy województwa świętokrzyskiego mało się działo. Po raz pierwszy od początku do końca za przygotowania odpowiedzialny był trener Talant Dujszebajew.
[ad=rectangle]
- Mieliśmy tylko miesiąc przygotowań, a w poprzednich sezonach zawsze było to półtora miesiąca lub nawet dwa. Wydaje mi się, że jesteśmy dobrze przygotowani. Przez ten okres wykonaliśmy kawał dobrej roboty i w sobotę czas zacząć tę zabawę - powiedział rozgrywający kieleckiej drużyny, Tomasz Rosiński.
Żółto-biało-niebiescy zainaugurują sezon meczem z Szczecinie. Gaz-System Pogoń już od kilku sezonów stara się nawiązać walkę z czołówką ligi i wygląda na to, że w tym roku może im się to udać. - Trzon zespołu pozostał. Pierwsza siódemka się nie zmieniła, dobrze się znają. Ubytki wypełnili zdolną młodzieżą, trener jest zadowolony z wyników i gry w okresie przygotowawczym. Czeka nas ciekawy mecz - analizował Rosiński.
Dla kibiców w Szczecinie mecz z Vive Tauronem Kielce będzie wyjątkowym wydarzeniem, ponieważ uświetni on otwarcie nowej, imponującej hali. - Na pewno wszystkich cieszy, że w Polsce powstają nowe obiekty, bo zespoły na to zasługują. My jesteśmy przyzwyczajeni do takiej licznej publiczności i lubimy dla niej grać. Nie możemy się już doczekać soboty - powiedział "Rosa".
Do kieleckiego zespołu w okresie letnim dołączyło tylko dwóch zawodników - Marin Sego oraz Tobias Reichmann. - Jest to dla nas plus, bo jak pokazują ostatnie lata drużyny nie buduje się w sezon. Potrzeba stabilizacji, trzeba też dużo grać przez wiele lat, żeby wszystko się zazębiło i zgrało razem. Zmiany są tylko kosmetyczne i to może być naszym atutem - skomentował nowe transfery rozgrywający.
Kielczan czeka długi, pełen oczekiwań sezon. Nikt nie ukrywa, że nadrzędnym celem jest Liga Mistrzów, a docelowym turniejem Final Four w Kolonii. Rosiński podchodzi jednak do tego temtu bardzo spokojnie.
- Trochę się boję o tym otwarcie o tym mówić. Póki co musimy się tam dostać, wygrać grupę Ligi Mistrzów. Wszyscy mówią, że grupa jest do wygrania i nie można się z tym nie zgodzić, ale ta grupa jest wyrównana i czekają nas ciężkie mecze. Pick Szeged poczynił bardzo solidne zakupy i będzie trudnym rywalem. Wygrajmy grupę albo zajmijmy jak najwyższe miejsce i pomyślmy co dalej. Należy nam życzyć zdrowia, to jest najważniejsze w sporcie. Mamy siedemnastu zawodników, ale bez zdrowia będzie nam ciężko. Czeka nas trudny sezon, bo oczekiwania są duże. Na razie mamy grupę Ligi Mistrzów i skupmy się na niej. Zobaczymy, co będzie później. Teraz trzeba się skoncentrować na każdym kolejnym meczu. W tej chwili to Szczecin jest jest dla nas najważniejszym rywalem. Musimy wygrywać każde spotkanie.