Patryk Kuchczyński wcielił się w rolę "Józka". "Pokazaliśmy, że mamy silną i wyrównaną kadrę"

Patryk Kuchczyński był bohaterem Górnika Zabrze w meczu z MMTS-em Kwidzyn. Skrzydłowy śląskiej drużyny kończył mecz z jedenastoma bramkami na koncie, ale nad osobiste laury stawiał zwycięstwo drużyny.

Górnik Zabrze nie zwalnia tempa na parkietach PGNiG Superligi i odniósł trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. Po triumfach nad Śląskiem Wrocław i Azotami Puławy zabrzanie we własnej hali odprawili z kwitkiem MMTS Kwidzyn.

Duża w tym zasługa Patryka Kuchczyńskiego. Skrzydłowy Trójkolorowych rzucił w tym meczu aż jedenaście bramek. - Cieszę się bardzo, że udało mi się rzucić te wszystkie bramki. Na pewno nasza gra mogła być lepsza, bo było w niej sporo przestojów. Nasze zwycięstwo mogło być wyższe, ale przez słabsze fragmenty pozwalaliśmy Kwidzynowi nadganiać wynik. Nasze zwycięstwo nie podlega jednak dyskusji i to budujące - przekonuje "Lisek".
[ad=rectangle]
Zabrzanie zdołali wygrać pewnie, choć już na początku zawodów kontuzji doznał Mariusz Jurasik i przez większość meczu siedział na ławce rezerwowych. Kuchczyński wobec absencji "Józka" wcielił się w rolę lidera drużyny.

- Pokazaliśmy, że mamy silną i wyrównaną kadrę. Na każdą pozycję jest przynajmniej po dwóch równorzędnych zawodników. To naturalne, że kiedy jeden nie może grać w jego miejsce wchodzi ktoś inny i jakość drużyny na tym nie cierpi. "Józek" jest bardzo ważnym graczem naszego zespołu, ale ten mecz pokazał, że nawet jeśli on wypada ze składu, to umiemy wygrywać - zauważa reprezentant Polski.

Patryk Kuchczyński był bohaterem Górnika Zabrze w meczu z MMTS-em Kwidzyn
Patryk Kuchczyński był bohaterem Górnika Zabrze w meczu z MMTS-em Kwidzyn

Dla Górnika mecz z MMTS-em był trzecim w ciągu tygodnia. Po rewanżowym meczu z Zomimakiem Strumica w Macedonii i wyjazdowym zwycięstwie w Puławach zabrzanie stawili czoła kwidzynianom. Trudy ostatnich dni jednak nie dały się śląskiej drużynie we znaki.

- Każdego dnia ciężko pracujemy na treningach po to, żeby kondycji i sił nie zabrakło. Prawdę powiedziawszy, to mnie bardziej odpowiada gra co trzy dni, niż tydzień treningów i mecz. Każde spotkanie daje dużo więcej od treningu i na pewno ten tydzień sprawił, że jako zespół jesteśmy silniejsi - zapewnia skrzydłowy drużyny z Wolności.

Źródło artykułu: