Była już trenerka Olimpii-Beskidu pełniła tę funkcję od 2011 roku. Wtedy też doszło do fuzji dwóch nowosądeckich klubów. Wcześniej Lucyna Zygmunt pracowała w Olimpii Nowy Sącz, która powstała w 1999 roku jako Uczniowski Klub Sportowy przy Gimnazjum nr 5. Trenerka do dziś jest dyrektorką tej szkoły.
[ad=rectangle]
Olimpia i Beskid połączyły siły, by Nowy Sącz w końcu miał PGNiG Superligę. Awans udało się wywalczyć w sezonie 2011/2012. Obecne rozgrywki zespół rozpoczął od trzech porażek, kolejno z Piotrcovią Piotrków Trybunalski, Vistalem Gdynia i KPR-em Jelenia Góra. W tym tygodniu Zygmunt oddała się do dyspozycji zarządu.
- Pracuję zawsze na maksa i nie mogłam sobie pozwolić na taką sytuację, jaka zaistniała. Część zawodniczek pracowała solidnie i nie miałam do nich zastrzeżeń. Niestety nie wszystkie potrafiły się dostosować i było na to zezwolenie ze strony zarządu. Początek sezonu nie był udany i chciałam, aby drużyna poświęciła trochę więcej czasu na treningi. Dziewczyny muszą być do dyspozycji i pracować. Kontrakty zobowiązują do czegoś więcej, niż półtoragodzinnych zajęć - podkreśliła.
O tym, że Olimpia-Beskid musi rozglądać się za nowym szkoleniowcem, informowaliśmy już we wtorek. Wtedy prezes Wiesław Rutkowski powiedział nam, że wiceprezes klubu Józef Zygmunt (prywatnie mąż trenerki) przekazał telefonicznie informację o rezygnacji. - Nie jest to do końca prawdą, bo powiedział, że oddaję się do dyspozycji zarządu - zaznaczyła Lucyna Zygmunt.
Klub z Nowego Sącza dokonał zmiany na ławce trenerskiej i powierzył tę funkcję Dusanowi Danisowi. Słowak zadebiutuje w starciu z Energą AZS Koszalin.