Zwycięstwo zgodnie z planem - relacja z meczu SPR Tarnów - MTS Chrzanów

SPR Tarnów sprostał roli faworyta i pokonał na własnym terenie beniaminka z Chrzanowa. Goście zaprezentowali się jednak z dobrej strony i sprawili tarnowianom sporo problemów.

Mimo, iż MTS Chrzanów w swoim dorobku miał więcej punktów od SPR-u, to zawodnicy Ryszarda Skutnika byli zdecydowanymi faworytami w derbach małopolski. Obie drużyny sparowały ze sobą podczas okresu przygotowawczego i dwukrotnie górą byli tarnowianie. Chrzanowski beniaminek zebrał punkty grając we własnej hali z zespołami będącymi w jego zasięgu, natomiast SPR walczył z ekipami z czołówki tabeli.
[ad=rectangle]
Chrzanowianie chcieli sprawić w Tarnowie niespodziankę i wywalczyć cenne punkty na wyjeździe. Już od pierwszych minut narzucili szybkie tempo gry, co poskutkowało ich prowadzeniem na początku spotkania. W pierwszej części meczu dobrze prezentował się Tomasz Cupisz, który w ciągu 10 minut, trzykrotnie pokonał Grzegorza Barnasia. Po jego bramce w 9 minucie, popularne Cabany objęły 3 bramkowe prowadzenie (3:6). W drużynie gospodarzy, ciężar zdobywania bramek wzięli na siebie Dariusz Kubisztal i Sławomir Karwowski.

Dzięki temu po kwadransie gry, podopieczni Skutnika wyszli na prowadzenie 8:6. Zawodnicy Leszka Wójcika nie zamierzali odpuszczać i szybko doprowadzili do remisu (8:8). W tym momencie tarnowianie wrzucili drugi bieg i zaczęli agresywniej grać w obronie. Goście popełniali sporo błędów, co było wodą na młyn dla gospodarzy. Zmęczeni goście nie nadążali za tarnowskimi skrzydłowymi, Wajdą i Karwowskim. Tuż przed przerwą, SPR Tarnów wygrywał 17:11, jednak zbytnie rozluźnienie spowodowało stratę dwóch bramek. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 18:13.

Druga połowa nie zapowiadała zbytnich emocji. Do 55 minuty SPR kontrolował wynik spotkania i spokojnie prowadził grę. W tym czasie dobrze spisywali się skrajni rozgrywający miejscowej drużyny, Daniel Dutka i Łukasz Szatko. Bramka tego drugiego w 47 minucie dała najwyższe w meczu prowadzenie (27:19). Po drugiej stronie boiska, największe zagrożenie niósł Tomasz Cupisz.

Dobrze funkcjonowała również gra z kołem, dzięki której sędziowie odgwizdywali liczne rzuty karne. Z linii 7 metrów niezawodny był Patryk Rola. Emocje zaczęły się na 5 minut przed końcem meczu. Tarnowianie stracili koncentrację i pozwolili sobie na stratę kilku piłek. W końcówce dobrze spisywał się wyżej wymieniony Rola. Jego bramki zniwelowały tarnowską przewagę do 3 bramek. Na sprawienie niespodzianki było jednak za późno. Tarnowianie zasłużenie wygrali 31:28.

W następnej kolejce, SPR Tarnów po raz kolejny przystąpi do spotkania w roli faworyta. Tarnowianie we własnej hali zmierzą się z MKS Kalisz, z którym jak dotąd na własnym terenie nie przegrali. Jeżeli ich gra będzie wyglądać jak w meczu z beniaminkiem pierwszej ligi, wynik spotkania może nie być na ich korzyść.

SPR Tarnów - MTS Chrzanów 31:28 (18:13)

SPR:  Barnaś, Nowak M., Szostak - Dutka 6, Karwowski 7, Szatko 6, Kowalik , Nowak Ł. 3, Wajda 4, Jewuła 2, Niemiec, Kubisztal 3, Grzesik, Gabiga, Waligóra, Sokół

MTS: Dudek, Górkowski - Rola 9, Cupisz 8, Kirsz 3, Janus 3,Skoczylas 1, Mucha 1, Orlicki 1, Żydzik 1, Zajdel 1, Madeja, Książek, Budziosz, Stroński

Sędziowali: Czochra-Szpinda

Widzów: 250

Źródło artykułu: