Magdalena Chemicz: Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość

Drugi dzień turnieju i praktycznie koniec marzeń o awansie do dalszej fazy. Mistrzostwa Świata w 2009 roku, które odbędą się w Chinach niestety nie dla Polek. Joanna Dworaczyk próbuje się jednak pocieszać- Wpadłyśmy już w największy dół jaki mogłyśmy, ale tak to jest, że z niego to się można odbić już tylko do góry - mówi.

Krzysztof Przybylski (trener reprezentacji Polski): W dniu dzisiejszym nasza gra pozostawiała wiele do życzenia i wszyscy sobie doskonale zdajemy z tego sprawę. Zabrakło takiej liderki, która by pociągnęła zespół. Niestety nie zagraliśmy w ogóle szybkiego ataku. Jak się gra słabo w obronie to nie ma z czego go ciągnąć. Parę piłek było czy od słupków czy przez bramkarki odbitych i wracały do Słowaczek. U nas niestety odbijały się one i szły do przeciwniczek. Dziś zespół Słowacji był lepszy od nas. Trzeba przełknąć gorycz porażki i pracować dalej. Zostały nam jeszcze dwa mecze w tym turnieju i na pewno będziemy w nich walczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Mam nadzieję, że dużo skuteczniej niż w dniu dzisiejszym.

Magdalena Chemicz (bramkarka reprezentacji Polski): Nie czarujmy się. Dzisiejsza przegrana właściwie zamknęła nam drogę awansu. Dla mnie jest to bardzo duża osobista porażka, ponieważ przyjechałam tutaj żeby pomóc w jakiś sposób reprezentacji. Nie udało mi się to dzisiaj i jest mi z tego powodu bardzo przykro. Dziś tak naprawdę nie zagrał nikt. Dodatkowo złośliwość rzeczy martwych, bo i nawet słupki i poprzeczki były przeciwko nam, choć były to bardzo dobre rzuty. To świadczy o tym, że nie dane nam było tego meczu wygrać. Jest to bardzo przykre, ponieważ Słowacja nie jest jakąś czołową drużyną i wydaje się, że powinnyśmy w tym meczu spokojnie odnieść zwycięstwo. Niestety stało się inaczej. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość. Myślę, że ciężko będzie się podnieść, bo wypadamy już na dłuższy czas z czołówki i ponowne wejście do grona najlepszych będzie bardzo trudne.

Joanna Dworaczyk (kołowa reprezentacji Polski): Ciężko się jest cieszyć z tego wyróżnienia (najlepsza polska zawodniczka meczu ze Słowacją- przyp. red.), ponieważ przegrałyśmy bardzo ważny mecz czego chyba nikt się nie spodziewał. Wiedziałyśmy, że będzie ciężko, ale nie dopuszczałyśmy takiej myśli, że tak się może stać. Zagrałyśmy w tym spotkaniu niemrawo. Zrobiłyśmy mnóstwo własnych błędów w pierwszej połowie i Słowaczki to skrupulatnie wykorzystały. Wyprowadzały szybkie ataki i ustawiły tym samym wynik meczu. Później już nam było ciężko wrócić do gry. Myślę, że wpadłyśmy już w największy dół jaki mogłyśmy, ale tak to jest, że z niego to się można odbić już tylko do góry. Musimy jakoś przeżyć tę porażkę i wyciągnąć z niej wnioski. Myślę, że dwa ostatnie mecze wygramy wysoko, ponieważ jesteśmy to winne kibicom, którzy przyszli tu oglądać nasze zwycięstwa.

Komentarze (0)