Stal efektownie przełamała serię szczecinian - relacja z meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - PGE Stal Mielec

Każda seria kiedyś musi się skończyć. Skończyła się także w Grodzie Gryfa. Drużyną, którą w wyjątkowo brutalny sposób zatrzymała rozpędzoną Gaz-System Pogoń, okazała się być PGE Stal Mielec.

W nieco mieszanych nastrojach przystępowali do kolejnego meczu zawodnicy Gaz-Systemu Pogoni Szczecin. Z jednej strony w dobrych, bo są wiceliderami tabeli i drugim obok Vive Tauronu Kielce zespołem grającym tak równo w każdym meczu. Z drugiej jednak pewnym zmartwieniem są kontuzje. W tej chwili dotknęły one trójkę szczecinian: Wojciecha Zydronia, Mateusza Zaremby i Lecha Kryńskiego. Nasuwa się pytanie: może lepiej teraz niż w fazie decydującej o ostatecznych pozycjach na koniec sezonu?
[ad=rectangle]
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli przyjezdni. Pierwszą bramkę zdobył ze skrzydła Paweł Wilk, a po chwili na 2:0 podwyższył Michał Adamuszek. Szczecinianie na swoje pierwsze trafienie musieli czekać wyjątkowo długo, tym bardziej, że z linii 7 metrów błąd popełnił Bartosz Konitz, a następnie wyczyn ten powtórzył Michal Bruna. W końcu o czas na żądanie zdecydował się poprosić trener Biały. Była to już 7. minuta zawodów, a na koncie Gazowników ciągle widniało zero. Sporo krwi psuła miejscowym gra mielczan w obronie. Dochodziły do tego dość proste błędy własne, np. podania. W końcu w 11. minucie wynik dla gospodarzy otworzył "Oranje". Kibice w Grodzie Gryfa takiego początku meczu w wykonaniu swoich ulubieńców jeszcze nie widzieli.

Przewaga gości uzyskana w pierwszych dziesięciu minutach miała wpływ na poczynania obu siódemek w drugim kwadransie zawodów. Swoje zaczynała jednak robić zmiana ustawienia w obronie pomarańczowych. Pogoń stanęła systemem 5:1, wysuniętego grał Łukasz Gierak. Dzięki temu udało się nawet przechwycić kilka piłek, jednak mocno szwankowała skuteczność pod bramką Nebojsy Nikolicia. Po rzucie ze skrzydła Wojciecha Jedziniaka można było mówić, że straty częściowo zostały odrobione (8:11 w 20. minucie). Do pełni szczęścia gospodarzom jednak jeszcze wiele brakowało. W dodatku w 28. minucie drugie już upomnienie otrzymał Patryk Walczak, a to wymuszało na nim bardziej zachowawczą grę w obronie. Ostatecznie obie drużyny zeszły przy stanie 10:15. Korzystny wynik stalowcom wypracowali głównie skrzydłowi, Wilk (3 trafienia) z prawego oraz Michał Chodara (4 bramki) z lewej strony parkietu.

"Zarek" mecz Pogoni ze Stalą oglądał z trybun
"Zarek" mecz Pogoni ze Stalą oglądał z trybun

Po zmianie stron, jeśli gospodarze zamierzali zachować prawo serii, musieli zdecydować zmienić styl gry. Dość szybko drugie wykluczenie otrzymał Rafał Gliński. Cóż z tego, skoro gra w przewadze jednego gracza wcale jednak nie okazała się być dla miejscowych łatwa i to tym bardziej, że ciągle na niskim procencie znajdowała się skuteczność. O prawdziwym meczu mógł za to mówić bramkarz PGE. Aż trzykrotnie potrzebował on pomocy służb medycznych. W 35 minucie tablica świetlna wskazywała wynik 12:20 i wszystkie karty były po stronie graczy Nocha. Ci zaś uspokojeni wysokim prowadzeniem, nie zamierzali się spieszyć. W 39. minucie meczu Stal prowadziła w Szczecinie już 24:14. Prawdziwe strzelanie urządzał sobie Wilk, który w krótkim czasie dołożył 5 kolejnych "oczek".

W 42. minucie można było śmiało powiedzieć, iż mecz został ostatecznie rozstrzygnięty (15:27). Pomimo, że do zakończenia pozostało jeszcze sporo czasu, trudno było oczekiwać, by miejscowi nagle zaczęli łapać przysłowiowy watr w żagle. Tym bardziej, że gościom wychodziło w tym meczu dosłownie wszystko. Na kwadrans przed końcem Pogoń stanęła jeszcze wyższą obroną. Jednak drastycznej odmiany to nie przyniosło. Z każdą upływającą minutą tak jedni, jak i drudzy wiedzieli już jak skończą się zawody. Trener Noch postanowił skorzystać z rzadziej wykorzystywanych do tej pory graczy, jak np. Piotr Krępa czy też Marcin Basiak. Obaj zdołali zapisać na swoim koncie kilka bramek. Ostatecznie szczecinianie na własnym parkiecie doznali jednej z najwyższych porażek.

Gaz-System Pogoń Szczecin - PGE Stal Mielec 26:36 (10:15)

Gaz-System Pogoń: Szczecina, Kowalski - Grzegorek, Bruna 1, Gobber 1/1, Walczak 3, Gmerek 3, Gierak 3/1, Krupa 4, Krysiak 1, Jedziniak 4, Statkiewicz, Konitz 6.
Karne: 2/5
Kary: 8 min.

PGE Stal: Nikolić, Lipka - Wilk 8, Krępa 4, Janyst 5/4, Krieger 4, Sobut, Adamuszek 2, Gudz, Basiak 2, Gliński 1, Krzysztofik 3, Chodara 7.
Karne: 4/4
Kary: 8 min.

Kary: Gaz-System Pogoń - 8 min. (Walczak, Krupa - po 4 min.); PGE Stal - 8 min. (Gudz, Gliński - po 2 min., Basiak - 4 min.).

Sędziowie: Leszczyński, Piechota (obaj z Płocka).
Delegat ZPRP: Piotr Chudzicki.
Widzów: 1600

Komentarze (34)
avatar
ZXS Mielec
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zagłębie jest słabiusieńkie w obronie. Z tego powodu jest do ogrania przez każdego chodź by w ataku dorównywało Wiśle czy Vive. Dlatego też dobry mecz Stali w Szczecinie utwierdza mnie w przeko Czytaj całość
rafa1973
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słabe zagłębie?..chyba nie widziales ich ostatnich meczy..wiec nie komentuj głópkowato... 
avatar
jaet
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wartość mieleckich zawodników można weryfikować po sezonie albo rundzie, a nie po jednym meczu (tym czy tamtym). Brawo dla chłopaków (szczególnie Wolesa, Nebojsy i Kamila), bo perfekcyjnie wyko Czytaj całość
milin
15.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli z katastrofą na rozegraniu mamy zwycięstwo 10 bramkami nad wiceliderem na wyjeździe, to daj nam Boże więcej katastrof. Rafał ma swoje wady, jak spowalnianie gry, ale czy z innym rozgrywaj Czytaj całość
endriu122
15.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak by nie było wynik w kategorii niespodzianka.Gratulacje dla Stali.