Pomijając dobry start, w pierwszej połowie zespół KGHM Metraco Zagłębia Lubin popełnił dużą ilość błędów, co wykorzystała z premedytacją drużyna gospodarzy. TSV Bayer 04 Leverkusen złapał tempo i nie pozwolił wybić się z rytmu.
[ad=rectangle]
Przez nieskuteczną grę, mimo dogodnych sytuacji, ekipa Miedziowych nie była w stanie zbliżyć się do Elfów. Lubinianki nie wykorzystywały także rzutów karnych. Trzeba przyznać, że bramkarka Valentyna Salamakha napsuła lubiniankom dużo krwi. Trener Renate Wolf chwaliła również Annę Seidel, która wpisała się na listę strzelczyń ośmiokrotnie. W szeregach wicemistrzyń Polski ciężar gry na swoje barki wzięła Joanna Obrusiewicz.
Po zmianie stron straty KGHM Metraco Zagłębia Lubin wzrosły aż do dziesięciu bramek, ale w ostatnim fragmencie meczu ekipa lubinianek zawalczyła o jak najkorzystniejszy końcowy wynik. Aby myśleć o awansie do kolejnej rundy, podopieczne szkoleniowiec Bożeny Karkut muszą odrobić aż siedem bramek. To oczywiście nie jest zadanie niemożliwe, ale na pewno bardzo trudne.
Jedynym pozytywnym akcentem niedzielnego meczu było pojawienie się w Smidt-Arenie około trzydziestoosobowej grupy kibiców, co znacznie zaskoczyło Niemców. W następną niedzielę sympatyków lubińskiego zespołu będzie znacznie więcej, ponieważ rewanż odbędzie się na terenie Miedziowych.
TSV Bayer 04 Leverkusen - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 30:23 (13:8)
TSV Bayer 04 Leverkusen: Salamakha - Seidel 8, Rode 7, Karolius 5, Naidzinavicius 5/2, Jochin 2, Latakaite-Willig 1, Adeberg 1, Loest 1.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin: Maliczkiewicz, Tsvirko - Obrusiewicz 10/2, Jochymek 5, Paluch 3, Premovic 2/1, Konofal 1, Piechnik 1, Walczak 1.