Wojskowi mają na swoim koncie pięć punktów i zajmują w tabeli jedenastą lokatę. Sobotni mecz z MMTS-em to dla nich prawdopodobnie ostatnia w tym roku szansa na poprawienie dotychczasowego dorobku. Później wrocławian czekają bowiem mecze z PGE Stalą Mielec, Górnikiem Zabrze i Orlen Wisłą Płock.
[ad=rectangle]
Kwidzynianie po dziewięciu meczach mają na swoim koncie punkt więcej niż Śląsk. - MMTS powinien grać lepiej, niż gra. Ma swoje problemy. Przed tygodniem udało mu się odbić w spotkaniu z Nielbą. Nie widziałem tego meczu, ale z wyniku wnioskuję, że decydujący był kontratak - mówi trener Wojskowych, Piotr Przybecki.
Na co stać jego podopiecznych w sobotę? - Na pewno będziemy się starać o dobry wynik, bo z kim mamy walczyć, jak nie z MMTS-em? Kwidzynianie są jednak u siebie bardzo groźni. To nie jest łatwy teren. Gospodarze potrafili tam urwać punkty znacznie większym firmom - podkreśla szkoleniowiec Śląska.
Wrocławianie do starcia z MMTS-em przystąpi w składzie zbliżonym do optymalnego. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym meczu Przybecki nie będzie mógł skorzystać jedynie z usług Marcina Schodowskiego. Pozostali zawodnicy są w pełni sił. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00.