Żółto-biało-niebiescy wiedzą, że kluczem do sukcesu w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów może być dla nich zwycięstwo w grupie. Kielczanie mieli dużo szczęścia, gdy losowanie przydzieliło ich do grupy D, która uważana jest za najsłabszą i której są zdecydowanym faworytem. Podopieczni Talanta Dujszebajewa są na dobrej drodze by powtórzyć sukces sprzed dwóch lat i fazę zasadniczą skończyć z kompletem zwycięstw na fotelu lidera. W szóstej kolejce odnieśli szóste zwycięstwo, tym razem nad AaB Aalborg Handbold.
[ad=rectangle]
Obie drużyny rozpoczęły mecz bardzo chaotycznie, ale w boiskowym zamieszaniu lepiej odnaleźli się Duńczycy, którzy szybko wypracowali przewagę i wydawało się, że są w stanie sprawić nie lada niespodziankę. Kielczanie konsekwentnie starali się rozgrywać piłkę, dzięki czemu najpierw zdołali doprowadzili do remisu, a następnie zaczęli budować swoje prowadzenie.
[i]
- Wiedzieliśmy, że to będzie trudne zadanie, bo graliśmy z zespołem, który w tygodniu przegrał mecz i teraz był podrażniony. Z tego co wiemy był mocno skrytykowany przez prasę. Przyjechali się dobrze zaprezentować, zrealizować swoje cele[/i] - powiedział o zawodnikach z Danii kapitan kieleckiej siódemki, Grzegorz Tkaczyk.
Kielczanie zaprezentowali się słabiej na początku pierwszej i drugiej połowy, ale całościowo bardzo dobrze rozegrali spotkanie z Aalborgiem i nie pozostawili złudzeń, że to im należało się zwycięstwo.
- Odrobiliśmy lekcje, wygraliśmy zasłużenie, myślę, że nasza gra była dobra. Należy być zadowolonym. Grało nam się ciężko, bo oni byli agresywni. Jak widać udawało powstrzymanie ich, wygraliśmy zasłużenie - skwitował "Młody".