Vive z Kadetten tylko z dwoma skrzydłowymi. "Ciężko pracujemy, aby zastąpić nieobecnych"

Mistrzowie Polski w kolejnej batalii o punkty w Lidze Mistrzów zagrają z Kadetten. Kielecka ekipa nadal boryka się z kontuzjami i przeciwko Szwajcarom wystąpi tylko z dwoma skrzydłowymi w składzie.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska
Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce z kompletem punktów i pozycji lidera grupy D przystępując do pojedynku we własnej hali z Kadetten Schaffhausen stawiani są w roli zdecydowanego faworyta. Czy rozpędzeni mistrzowie Polski w niedzielę pójdą za ciosem i odniosą siódme zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów?
- Z meczu na mecz nasza gra wygląda coraz lepiej. Musimy zrobić wszystko, żeby jak najdłużej utrzymać dobrą dyspozycję. Przed nami trudne spotkanie ze szwajcarskim Kadetten. Przed sezonem założyliśmy sobie, że chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Do spotkania ze Kadetten Schaffhausen przygotowujemy się bardzo skrupulatnie - przekonuje Uros Zorman.

Mistrzowie Polski do pojedynku ze szwajcarską drużyną przystąpią jednak znacznie osłabieni. Szkoleniowiec Talant Dujszebajew nie będzie mógł skorzystać aż z czterech graczy, mając w składzie swojej drużyny zaledwie dwóch nominalnych skrzydłowych.

Na parkiecie Hali Legionów kolegów z zespołu wspomóc nie będą mogli kontuzjowani: Julen Aguinagalde, Tobias Reichmann, Tomasz Rosiński oraz Manuel Strlek. Do dyspozycji trenera powinien być pauzujący w ostatnim czasie po złamaniu nosa Piotr Grabarczyk. - Każdy zespół występujący w Lidze Mistrzów zmaga się z urazami. Staramy się radzić sobie bez kontuzjowanych kolegów jak najlepiej. Ciężko pracujemy, żeby zastąpić nieobecnych - zapewnia rozgrywający. I krótko dodaje. - Najważniejsze, żebyśmy byli w pełnym składzie na decydujące mecze sezonu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×