Czuwaj pogłębia kryzys Miedzi - relacja z meczu Czuwaj Przemyśl - Siódemka Miedź Legnica
Harcerze znów stanęli na wysokości zadania i ogrywając Miedź Legnica udowodnili, że potrafią być skuteczni również we własnej hali. W końcówce zafundowali jednak sobie i fanom niepotrzebną nerwówkę.
Jednym z powodów dobrej gry SRS-u była zmiana w bramce. Tym razem od pierwszych minut pomiędzy słupkami pojawił się Henryk Rycharski, ale szybko zastąpił go Paweł Sar, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Popularny Serek bardzo pomógł drużynie i bronił niczym w transie. Czuwaj momentalnie uzyskał przewagę i zaledwie po kwadransie prowadził z wyżej notowanym rywalem już 10:6.
Kolejne minuty kompletnie nie układały się Miedziowym, którzy wyglądali, jakby przyjechali do Przemyśla za karę. Wprawdzie do pokonania mieli 600 kilometrów drogi, ale nie może to usprawiedliwiać tak słabej postawy w pierwszej części gry. Harcerze tymczasem spokojnie realizowali założenia taktyczne przekazane przez trenera Przemysława Korobczaka.
Bardzo dobrze układała się współpraca rozgrywających z kołowym Maciejem Kubisztalem, który wprawdzie nie zanotował na swoim koncie rewelacyjnego dorobku rzutowego, lecz wywalczył multum rzutów karnych. Te zaś nie są już piętą achillesową Czuwaju. Receptę na trafianie z linii siódmego metra znalazł Mateusz Kroczek, a w drugiej połowie także Paweł Stołowski. Na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 15:10. Siódemka mogła zmniejszyć straty w ostatnich sekundach, lecz czterokrotnie z rzędu w zaledwie jednej akcji nie dał się pokonać Paweł Sar czym zebrał głośne owacje publiczności.
Harcerze wyszli jednak z założenia, że w każdym meczu piłki ręcznej potrzebne są emocje i zaczęli oddawać Siódemce pole. Co prawda w 50. minucie wciąż jeszcze różnica bramkowa wydawała się stabilna, lecz miejscowi całkowicie zacięli się w obronie. Bardzo źle zagrał Paweł Stołowski. Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników gospodarzy był kompletnie rozkojarzony, a jego rzuty nie stanowiły problemu dla Łukasza Mazura i Pawła Matkowskiego.
Sytuacja zaczęła się robić krytyczna na trzy minuty przed końcem. W przyjezdnych wstąpiły nowe siły i zupełnie nie przypominali oni drużyny, która przez 45 minut była tłamszona przez Czuwaj. Po dwóch udanych rzutach z rzędu Tomasza Kozłowskiego przewaga wynosiła zaledwie trzy bramki. Siódemka nie wykorzystała jednak dwóch okazji i miejscowi utrzymali wynik 26:23 do 59. minuty. Paweł Piwko wprawdzie zmniejszył rozmiary porażki na 40 sekund przed końcem, lecz rozpaczliwa obrona jeden na jednego w wykonaniu podopiecznych Piotra Będzikowskiego nie powiodła się. Mateusz Kroczek po indywidualnym rajdzie, mijając legniczan niczym tyczki slalomowe, zdobył swojego ósmego gola w meczu i wszyscy kibice w hali przy Mickiewicza odetchnęli z ulgą.
Miedź wciąż utrzymuje miejsce na podium w tabeli ligowej, lecz zamiast gonić KSSPR Końskie, trzeba będzie powoli zacząć oglądać się za siebie. Bezpośrednio dwa oczka tracą aż cztery drużyny i do grupy pościgowej złożonej z Ostrovii Ostrów Wlkp. , Olimpu Grodków i Olimpii Piekary Śląskie dołączył także Czuwaj. Ostatnie mecze nie są dobrym prognostykiem dla zespołu z województwa dolnośląskiego. Minimalna wygrana z outsiderem z Zielonej Góry, a teraz dwie porażki z rzędu sprawiły, że można powoli zacząć mówić o kryzysie legnickiej ekipy. Tymczasem dzisiejsi gospodarze finiszują znacznie lepiej niż w zeszłym roku i nie są na straconej pozycji zarówno w starciu z Olimpią za tydzień, jak i przeciwko SPR-owi Tarnów 13 grudnia.
Czuwaj Przemyśl - Siódemka Miedź Legnica 27:24 (15:10)
Czuwaj: Sar, Rycharski, Orłowski - Kusal 1, Puszkarski 2, Dejnaka 1, Stołowski 3, Żak 3, Piechnik 1, Misiewicz 7, Kroczek 8, Kubisztal 1
Siódemka Miedź: Mazur, Matkowski - Szuszkiewicz 2, Skiba 1, Płaczek 3, Czuwara 1, Piwko 5, Nastaj 1, Będzikowski Jacek, Makowiejew 4, Kozłowski 7
Karne:
Czuwaj - 6/6 (Kroczek - 4/4, Stołowski 2/2)
Siódemka Miedź - 5/6 (Kozłowski 5/6)
Kary:
Czuwaj - 12 minut (Kubisztal - 4 min., Stołowski, Piechnik, Kusal, Puszkarski - 2 min.)
Siódemka Miedź - 12 minut (Szuszkiewicz - czerwona kartka z gradacji kar w 38 minucie, Czuwara - 4 min., Makowiejew - 2 min.)
Sędziowie: Andrzej Kierczak (Michałowice), Tomasz Wrona (Kraków).
Widzów: 400.