Do skandalicznego incydentu doszło po zakończeniu meczu nr 3 o trzecie miejsce. Prowadzone przez Aleksandra Kaszyna siatkarki Leningradki Sankt Petersburg przegrały po tie-breaku z Dynamo Moskwa. Dzięki wygranej ekipa ze stolicy kraju objęła prowadzenie 2:1 w rywalizacji do trzech wygranych.
Szkoleniowiec gospodyń nie wytrzymał, po sytuacji, jaka miała miejsce na początku tie-breaka. Przy prowadzeniu Dynama 2:1, arbitrzy podjęli decyzję na korzyść gości. Po wygranej przez Leningradkę akcji o challenge poprosił trener Dynama Konstantin Uszakow, sugerując nieprawidłową obronę po stronie rywalek. Arbitrzy po przeanalizowaniu zagrania przyznali punkt przyjezdnym.
Piąta odsłona ostatecznie padła łupem Dynama Moskwa, które triumfowało 15:9 i w całym meczu 3:2. Dzięki temu drużyna ze stolicy objęła prowadzenie w rywalizacji o brązowe medale 2:1. Po meczu upust emocjom dał szkoleniowiec gospodyń Aleksandr Kaszyn, który nazwał rywalki "Moskiewskimi su**mi".
- Jedną piłką zepsuły wszystko. Wszystko, co Lokomotiw powiedział o tej wspaniałej drużynie, o tym, jak wygrywa, potwierdzam. Tylko w ten sposób wygrywają! S*** z Moskwy - powiedział Kashin w strefie mieszanej na nagraniu, opublikowanym przez serwis "BO Sport".
W swojej wypowiedzi Aleksandr Kaszyn nawiązał do wcześniejszego skandalu, jaki zdaniem siatkarek z Moskwy wywołały w trakcie rywalizacji półfinałowej ich rywalki. Poszło o pocałunek Ebrar Karakurt i Julii Browkiny, po jednej z udanych akcji. Przedstawiciele Dynama po meczu oskarżyli przeciwniczki o szerzenie ideologii LGBT. W Rosji na poziomie legislacyjnym społeczność LGBT w Rosji uznawana jest za organizację ekstremistyczną.
Czytaj także:
Burza w mediach po zachowaniu Rosjanki. Magdalena Stysiak pokazała klasę [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: 88-latek zadziwia. Ujawnił tajemnicę dot. swojego zdrowia