Polskie szczypiornistki w niedzielny wieczór rozpoczną rywalizację podczas Mistrzostw Europy 2014 starciem z reprezentacją Hiszpanii. Biało-czerwone na Węgrzech są od sobotniego poranka, za sobą mają też pierwszy trening na nowopowstałej hali w Gyor. O godz. 18:00 zmierzą się tam z iberyjską drużyną w meczu otwarcia czempionatu Starego Kontynentu.
[ad=rectangle]
W ocenie trenera i komentatora telewizyjnego, Wojciecha Nowińskiego, starcie z Hiszpankami będzie miało dla dalszych losów polskiej reprezentacji kluczowe znaczenie. - W żeńskiej rywalizacji niezwykle ważna jest psychika i motywacja. Jeżeli któryś z zespołów na początku mistrzostw złapie odpowiedni rytm i będzie to podparte wiarą we własne możliwości, to może osiągnąć dobry wynik. Analogicznie ciężko będzie się podnieść drużynie po porażkach, tym bardziej że z każdym meczem będzie brakowało czasu i punktów - stwierdza.
- Dlatego też mecz z Hiszpanią będzie taki ważny, bo jeżeli chcemy coś na mistrzostwach osiągnąć, to ten mecz musimy wygrać. Zarówno Rosja, jak i Węgry w przypadku porażki z Hiszpanią będą przeciwniczkami niesłychanie ciężkimi. W przypadku wygranej zaś na naszą korzyść zadziałają morale i wiara we własne możliwości. Ten pierwszy mecz jest po prostu kluczowy - dodaje.
Dla Polek starcie z Hiszpankami będzie okazją do rewanżu za dotychczasowe porażki z ekipą Jorge Duenasa. Na zeszłorocznych mistrzostwach świata w Serbii Biało-czerwone przegrały 20:26, podczas niedawnego turnieju w Maladze uległy zaś rywalkom 17:23.
- Różnica poziomów między Polkami a Hiszpankami na pewno nie jest tak duża, jak pokazują to wyniki tych meczów. Tak samo absolutnie nie ma w tej chwili aż takiej różnicy poziomów między Polską a Niemcami, jak pokazuje to dziewięciobramkowe zwycięstwo z turnieju w Umag. Ten wynik z Hiszpankami Polki są zdecydowanie w stanie odwrócić na swoją korzyść - uważa Nowiński.
Co więc będą w stanie osiągnąć nasze zawodniczki podczas rozpoczynającego się w niedzielę turnieju? - Tego to one same dobrze nie wiedzą - stwierdza Nowiński, dodając: - Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że w przypadku awansu trafimy na bardzo trudną grupę z Dunkami, Norweżkami i Rumunkami. Mam dość optymistyczne podejście, ale tak realnie rzecz biorąc zadanie przed naszą drużyną jest niesłychanie ciężkie - kończy.