Artur Siódmiak miał świadomość, że początek mistrzostw będzie trudnym zadaniem dla naszej reprezentacji. - Podejrzewałem, że z Hiszpanią i Węgrami będzie ciężko. Te pierwsze były dla mnie faworytkami grupy, a Węgierki to gospodynie. Mecz z Rosjankami może być łatwiejszym zadaniem. Przed turniejem dla mnie to nasz czwartkowy rywal był najsłabszą drużyną w grupie, ale dla obu ekip to spotkanie o być albo nie być - powiedział ekspert Polsatu Sport i portalu SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]
Biało-czerwone nie ustrzegły się błędów w pierwszych spotkaniach. - Było ich sporo. Dodatkowo gra była chaotyczna i rwana oraz obrona nie funkcjonowała tak, jak powinna. Każda zawodniczka starała się szarpać indywidualnie, a w piłce ręcznej musi być monolit w defensywie. Wpływało to też na postawę bramkarek. Nie wygląda to dobrze, ale turniej nie jest przegrany. Wygrana z Rosją gwarantuje wyjście z grupy i jest to możliwe. Liczę więc na oby nie ostatni dobry mecz w naszym wykonaniu - dodał Siódmiak.
W poczynaniach biało-czerwonych brakuje równej formy wszystkich zawodniczek. - Karolina Kudłacz gra najlepiej. Moja bratowa w ostatnim meczu słabiej zagrała w pierwszej połowie, ale w drugiej rzuciła kilka fajnych bramek. Do tego stara się jak może Iwona Niedźwiedź. Cały zespół stać na dużo lepszą grę - uważa były reprezentant Polski.
Czego można się spodziewać po Sbornej? - To będzie wojna. Rosjanki to dobrze zbudowane fizycznie, masywne kobiety. Grają dość prostą piłkę ręczną, opartą na przygotowaniu fizycznym. Mamy szanse wygrać, ale trzeba się lepiej spisać w obronie i poprawić skuteczność rzutową. Trzeba też uruchomić skrzydła i koło, bo z takim rywalem to podstawa. Życzę im jak najlepiej wierzę w odmianę gry - stwierdził Artur Siódmiak.
Artur Siódmiak: Wierzę w przełamanie Polek
W czwartek reprezentacja Polski zagra mecz o wszystko z Rosją. Artur Siódmiak wierzy w to, że po dwóch słabszych spotkaniach, tym razem podopieczne Kima Rasmussena się przełamią.
Źródło artykułu: