Rafał Gliński: Azoty wygrały obroną

PGE Stal Mielec po porażce z Azotami Puławy pożegnała się z rozgrywkami o Puchar Polski. - Mieliśmy swoje szanse, ale się nie udało - mówi rozgrywający Czeczeńców, Rafał Gliński.

Podopieczni Pawła Nocha przystąpili do środowego starcia osłabieni. Na parkiecie zabrakło między innymi Nebojsy Nikolicia, Łukasza Janysta i Glińskiego właśnie. Swoje problemy (brak Krzysztofa Łyżwy, Nikoli Prce oraz Kosty Savicia), mieli też rywale, a samo spotkanie stało na przeciętnym poziomie. W końcowym rozrachunku o trzy gole lepsi okazali się puławianie.
[ad=rectangle]
- Trener przed spotkaniem zapowiedział nam, że da szansę występu wszystkim zawodnikom zwłaszcza, że niektórzy wciąż odczuwali skutki ligowego starcia z Azotami - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl Gliński.

Goście zaskoczyli Stal przede wszystkim skuteczną grą defensywną. - Puławianie w obronie spisali się naprawdę nieźle. Dzięki temu wygrali. Dużo piłek odbił im ponadto Bogdanov, którego na początku spotkania rozbroniliśmy. W trakcie meczu mieliśmy jeszcze swoje szanse, żeby dojść rywali na gola kontaktowego, ale nam na to nie pozwolili. Trudno, nie udało się. Gramy dalej. Teraz najważniejsze jest starcie z MMTS-em - podkreśla doświadczony zawodnik.

Czeczeńcy tegoroczne występy zakończą wspomnianym meczem ligowym. Mielczanie po dwunastu kolejkach rundy jesiennej zajmują w tabeli czwarte miejsce z dorobkiem szesnastu zdobytych punktów.

Źródło artykułu: