Jacek Będzikowski: Nie ma powodów do zmartwień

Polscy szczypiorniści kończą pierwszy etap przygotowań do finałów mistrzostw świata. Biało-czerwoni po tygodniu ciężkiej pracy we wtorek rozjadą się na święta.

Polacy zajęcia w Pruszkowie rozpoczęli na początku poprzedniego tygodnia. - Schemat naszych przygotowań jest podobny do tego, co robiliśmy rok temu. Do zawodników podchodzimy jednak jeszcze bardziej indywidualnie. Wszyscy są podzielni na grupy, w zależności od ich zdolności i pozycji, na których grają - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl asystent Michaela Bieglera, Jacek Będzikowski.
[ad=rectangle]

Pierwszy etap zgrupowania biało-czerwoni poświęcili na przygotowanie ogólnorozwojowe. Czas na zajęcia z piłkami przyszedł dopiero po kilku dniach. - Nie możemy wejść w turniej Christmas Cup, który rozpocznie się tuż po świętach, bez dotykania piłek i przećwiczenia pewnych rzeczy - przyznaje nasz rozmówca.

W Pruszkowie pod okiem Bieglera pracuje dwudziestu jeden zawodników. W niedzielę do zespołu dołączyli Piotr Wyszomirski i Michał Szyba. - Trenujemy w komplecie. Wiadomo, że są w zespole jakieś drobne dolegliwości, ale nie pojawiło się nic, czym należałoby się martwić - uspokaja Będzikowski.

Drugi etap przygotowań do finałów MŚ Polacy rozpoczną już dwudziestego ósmego grudnia. W turnieju Christmas Cup nasz zespół zmierzy się z Czechami, Węgrami oraz Słowacją. Następnie kadrowicze dostaną krótkie urlopy w związku z Sylwestrem i Nowym Rokiem. Później biało-czerwonych czeka zgrupowanie w Płocku i wizyta w Oviedo. Rywalizację o tytuł najlepszej drużyny globu nasz zespół zainauguruje szesnastego stycznia.

Komentarze (0)