Lubelska zawodniczka Agnieszka Kocela powróciła do kraju z poważną kontuzją. W Lublinie okazało się, że skrzydłową czeka długi rozbrat z piłką ręczną, ponieważ reprezentantka Polski złamała kość łódeczkowatą.
[ad=rectangle]
Leczenie zachowawcze kontuzjowanego nadgarstka należy do długotrwałych. - Nie jest to dobra wiadomość, bo to zawsze nic miłego dla zawodniczki, jak musi pauzować przez dłuższy czas. Natomiast jeśli chodzi o aspekty sportowe, to niestety zostajemy tylko z trzema skrzydłowymi Małgorzatą Rolą, Jessicą Quintino i młodą Dagmarą Nocuń. Jednak nie ma co dramatyzować, najważniejsze, żeby Agnieszka wróciła do zdrowia - powiedziała druga trenerka mistrzyń Polski, Monika Marzec.
Agnieszka Kocela chce jak najszybciej trafić na stół operacyjny, żeby wrócić do gry co najmniej na decydującą końcówkę sezonu. Po zabiegu konieczne będą opatrunek gipsowy na trzy miesiące i rehabilitacja.