Brak skrzydłowego Górnika Zabrze w osiemnastoosobowym składzie na katarski turniej był sporą niespodzianką. Michael Biegler wyżej ocenił umiejętności Michała Daszka i Roberta Orzechowskiego, choć podczas turnieju Christmas Cup w Katowicach zdecydowanie lepsze wrażenie robił na parkiecie Kuchczyński.
[ad=rectangle]
- Na pewno mocno to przeżyłem. Nie mam jednak zamiaru się nad tym dłużej załamywać i oglądać za siebie. Muszę robić, co do mnie należy - przyznaje doświadczony zawodnik na łamach oficjalnej strony internetowej Górnika.
Decyzja Bieglera była zaskakująca. - Wydaje mi się, że zrobiłem ze swojej strony wszystko, jak należy. Pracowałem najlepiej jak potrafiłem, żeby znaleźć się w tym składzie. Myślę, że wyszło nieźle, poza tym sam w sobie czuję formę. Przez to ta decyzja jest dla mnie tym bardziej bolesna - mówi Kuchczyński.
Zawodnik Górnika jak na razie nie myśli o zakończeniu reprezentacyjnej kariery. - W tej chwili muszę na spokojnie pozbierać myśli. To jest świeża sprawa, wiele rzeczy dzieje się na gorąco. Na razie o tym nie myślałem. Chyba nie jestem jeszcze taki stary, żeby rezygnować - kończy.
Źródło: handballzabrze.pl
PS:Argentyna ledwo wygrała z Algierą 21:20 (15:7).