Turniej w Oviedo: Kanonada mistrzów świata - relacja z meczu Hiszpania - Norwegia

Mistrzowie świata rozegrali świetny mecz podczas turnieju w Oviedo. Gospodarze zmagań zmietli z parkietu Norwegów, którym odebrali ochotę do gry już po pierwszej połowie meczu.

Szykujący się do walki o obronę tytułu mistrza świata Hiszpanie błyskawicznie przeszli do ofensywy w swoim drugim pojedynku w Oviedo. Gospodarze zmagań już po upływie zaledwie 90 sekund prowadzili 3:0.

Podopieczni Manolo Cadenasa doskonale radzili sobie w szeregach obronnych. Efektem tego były szybkie kontrataki, które szczypiorniści z półwyspu Iberyjskiego wykorzystywali bez najmniejszych provlemów. Szkoleniowiec rywali był zmuszony do poproszenia o przerwę już po sześciu minutach gry, kiedy jego gracze przegrywali 5:1.
[ad=rectangle]
Pogadanka z trenerem pozwoliła Norwegom przerwać niemoc w ataku, jednak nie poprawiła defensywy. W pierwszej połowie każdy z Hiszpanów po kolei wpisywał się na listę strzelców. Najczęściej robił to Albert Rocas. Przewaga gospodarzy rosła z akcji na akcję. Jedyny przestój przydarzył się Hiszpanom po kwadransie pojedynku. Wówczas rywale zniwelowali straty do czterech trafień (9:5), trafiając dwa razy z rzędu.

Mistrzowie świata nie mogli poradzić sobie w ataku pozycyjnym, na co szybko zareagował Cadenas. Po przerwie Hiszpanie ponownie grali na niezwykle wysokim procencie skuteczności i coraz bardziej obierali Norwegom ochotę na grę. Swoją pracę w bramce dobrze wykonywał także Gonzalo Perez de Vargas, który zamurował dostęp do swojej świątyni. W ostatnich dziesięciu minutach przed zmianą stron Skandynawowie nie pokonali go, a gospodarze śrubowali swoją przewagę. Ostatecznie po syrenie zapraszającej na odpoczynek tablica świetlna wskazywała wynik 22:9!

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. W bramce Hiszpanów pojawił się gracz płockiej Wisły Rodrigo Corrales i spisywał się bardzo dobrze. Odbił kilka trudnych piłek i gwarantował kolegom spokój w szeregach obronnych. Po kwadransie swojego występu miał na swoim koncie tylko 4 wpuszczone bramki. W tym czasie jego koledzy przekroczyli barierę 30 trafień.

W końcówce emocje ograniczyły się tylko do ustalenia wysokości wygranej. Po golu Raula Entrerriosa gospodarze prowadzili aż 35:15, a coraz lepiej między słupkami spisywał się Corrales, którego nazwisko ekspresywnie reagujący spiker wykrzykiwał bardzo często.

Druga płowa była prowadzona w zdecydowanie wolniejszym tempie, a mimo to Hiszpanie zdołali znacznie powiększyć swoją przewagę. Nie udało się za to stracić mniej niż 20 bramek. Ostatecznie jednak podopieczni trenera Cadenasa odnieśli bardzo okazałe zwycięstwo - 38:20.

Hiszpania - Norwegia 38:20 (22:9)

Hiszpania: Perez de Vargas, Corrales - Rocas 6, Rivera 6, Guardiola, Ugalde 5, Canellas 4, Entrerrios 3, Andreu 2, Morros 2, Mindegia 2, Tomas 2, Aguinagalde 1, Maqueda, Rodriguez, Garcia, Dujszebajew.

Norwegia: Chrisianse, Rismark, Tovas - Reinkind 4, Bjornsen 4, Hansen 3, Jindal 3, Brevik 2, Gullerud 2, Stromberg 1, Jakobsen 1, Pedersen, O'Sullivan, Sorgeim, Overby.

Komentarze (5)
wędkarz
10.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ja bym się nie specjalnie podniecał wynikami tego turnieju w perspektywie MŚ.To tylko turniej i na mistrzostwach może być zupełnie inaczej.Fakt Norwegia mogła by się postarać o lepszy wynik. 
avatar
Movsi
10.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To się nazywa zbić dupę. Szególnie w pierwszej połowie było widać jaki dystans umiejętności dzieli oba zespoły. Pytanie nasuwa się tylko jedno. Jak to możliwe że przegraliśmy wczoraj z wikingam Czytaj całość