Brazylijczycy żałują inauguracyjnej porażki. "Przegraliśmy w pierwszych minutach"
Nie tak wyobrażali sobie start mistrzostw świata w Katarze szczypiorniści reprezentacji Brazylii. Kanarki przegrały z gospodarzami turnieju, a o losach rywalizacji zadecydowały pierwsze minuty.
W drugiej połowie wspomniany scenariusz powtórzył się - najpierw zawodnicy katarskiego zespołu odskoczyli na dystans pięciu bramek (21:16 w 46. min.), który to Brazylijczycy w ciągu pięciu kolejnych minut zmniejszyli do rozmiarów jednego trafienia (20:21 w 51. min.). - Gdybyśmy wtedy zdołali ich przełamać i doprowadzić do remisu, to bylibyśmy w stanie ich pokonać, bo daliśmy z siebie wszystko - podkreślał bramkarz Cesar Augusto Almeida.
Katarska reprezentacja ostatnie dziesięć minut spotkania wygrała jednak 7:3, w całym meczu triumfując 28:23. Kapitalne zawody w jej barwach rozegrał bramkarz Danijel Sarić, który w końcowych minutach powstrzymał rozpędzających się Brazylijczyków.
- W momencie gdy byliśmy bliscy remisu ogromne problemy sprawił nam Sarić i w ostatnich pięciu minutach spotkania było już całkiem jasne, że Katar powiększy prowadzenie i wygra mecz. Przegraliśmy w pierwszych minutach rywalizacji - dodał trener Ribera.
Brazylijski zespół czeka teraz dzień przerwy, po którym w sobotę 17 stycznia zmierzą się z aktualnymi mistrzami świata, Hiszpanami. W grupie A oprócz wspomnianych dwóch drużyn oraz katarskiego zespołu występują również Słoweńcy, Białorusini oraz reprezentacja Chile.
Z Ad-Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs