Arabska drużyna bardzo dobrze rozpoczęła czwartkową potyczkę w potężnej hali Lusail Multipurpose Hall, w ciągu kilku minut wypracowując sobie zaliczkę trzech, a potem nawet i siedmiu trafień. Katarczycy grali skutecznie w ofensywie, a w bramce mieli niesamowitego Danijela Saricia, który z 20 interwencjami został MVP spotkania.
[ad=rectangle]
To właśnie pochodzący z Bośni i Hercegowiny zawodnik okazał się głównym aktorem widowiska, występ kończąc z 47-procentową skutecznością. - Pierwszy mecz na mistrzostwach jest zawsze trudny, ale wygraliśmy głównie dzięki naszej defensywie i Danielowi, który bronił znakomicie - powiedział po meczu trener katarskiej drużyny, Valero Rivera.
Sarić był podporą dla swojego zespołu zwłaszcza w kryzysowych momentach, kiedy to jego kolegów z pola dopadała solidna niemoc w ataku. Tak było zarówno w pod koniec pierwszej połowy meczu, jak i między 45. a 51. minutą, kiedy to Brazylijczycy zbliżyli się do katarskiej drużyny na dystans jednej bramki (20:21).
Oprócz Saricia dobrą partię rozegrał młody prawoskrzydłowy Eldar Memisević, który nie bał się brać odpowiedzialności za grę zespołu i niejednokrotnie kreował ataki swojej ekipy. - Jego wkład w wygraną również jest bardzo duży, bo kiedy rywale nas gonili nie bał się podejmować ryzyka - dodał Rivera.
Zwycięstwem nad reprezentacją Brazylii Katarczycy wykonali poważny krok w kierunku 1/8 finału mistrzostw. Ich kolejnym rywalem będą Hiszpanie. Przed tym meczem w składzie zespołu trenera Rivery dojść może jednak do co najmniej jednej zmiany ze względu na kontuzje.
- Hamdoon (Hadi Hamdoon - wyj. red) skręcił kostkę i w piątek dowiemy się jak poważny jest to uraz. Wtedy też okaże się czy będzie mógł jeszcze zagrać na mistrzostwach. Kamal (Kamaladin Mallash - wyj. red.) stracił zaś przytomność, jest w szpitalu i zostanie tam na noc. Będziemy monitorować stan jego zdrowia, ale w jego przypadku również więcej będziemy wiedzieli w piątek - zakończył.
Z Ad-Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs