MŚ 2015: Canarinhos postraszyli mistrzów świata - relacja z meczu Brazylia - Hiszpania

Reprezentacja Hiszpanii odniosła drugie zwycięstwo na mistrzostwach świata. Tym razem podopieczni Manolo Cadenasa pokonali Brazylię. Obrońcy tytułu jednak po raz kolejny swoją grą nie zachwycili.

Reprezentacja Hiszpanii bardzo spokojnie rozpoczęła udział w mistrzostwach świata. Obrońcy tytułu na inaugurację pokonali Białoruś, jednak swoją grą nie zachwycili. Mundial to bardzo długi i wyczerpujący turniej, dlatego w spotkaniach z mniej wymagającymi rywalami warto oszczędzać siły. Hiszpanie trafili do najsłabszej grupy, dlatego mają okazję do fazy pucharowej przystąpić z dużym zapasem energii.
[ad=rectangle]
W sobotę podopieczni Manolo Cadenasa zmierzyli się z Brazylią, która mundial rozpoczęła od porażki z gospodarzem turnieju - Katarem. Hiszpanie nie najlepiej weszli w mecze i gdyby nie dobra postawa w bramce Jose Manuela Sierry, Canarinhos odskoczyliby na kilka trafień. Mistrzowie świata szybko opanowali emocje, uporządkowali swoją grę i karcili rywali skutecznymi kontratakami. Po trafieniu aktywnego Valero Rivery prowadzili 6:3.

Brazylijczycy starali się rozgrywać akcje szybko, jednak była to woda na młyn. Trener Jordi Ribera poprosił o czas chcąc uspokoić grę swojego zespołu. Gedeon Guardiola po szybkim ataku podwyższył prowadzenie Hiszpanów do sześciu bramek 10:4 i wydawało się, że jest już po meczu. Ambitni Brazylijczycy wrócili jednak do gry, ze skrzydła trafił Lucas Cándido i szczypiorniści z Ameryki przegrywali tylko 11:13. Canarinhos mieli wiele szans, by zdobyć bramkę kontaktową, jednak w kluczowych momentach nie potrafili pokonać Jose Manuela Sierry. Pojedynek z hiszpańskim bramkarzem przegrał m.in. Diogo Hubner, który nie wykorzystał rzutu karnego. Nie zniechęciło to jednak Brazylijczyków, którzy w końcówce spotkania podkręcili tempo i do szatni zeszli przegrywając 14:15.

Na drugą połowę Brazylijczycy wyszli niezwykle zmobilizowani, poczuli szansę na sprawienie niespodzianki. Gra Hiszpanów w ataku momentami wyglądała katastrofalnie, opierała się na indywidualnych próbach sforsowania obrony. Mistrzowie świata bardzo często gubili w zaskakująco prosty sposób piłkę i Brazylijczycy karcili ich kontratakami. Canarinhos po trafieniu Joao Silva wyszli na prowadzenie 19:18 i o czas dla swojej drużyny poprosił Manolo Cadenas.

Gra Brazylii zacięła się w momencie, gdy sędziowie ukarali ich podwójnym wykluczeniem. Hiszpanie w końcówce spotkania zabrali się do pracy, popełniali mniej błędów w ataku, nie pozwalając rywalom na wyprowadzanie kontrataków. Brazylijczycy w ataku pozycyjnym mieli spore problemy ze sforsowaniem obrony, w dalszym ciągu dobrze spisywał się Jose Manuel Sierra. Pozwoliło to obrońcom tytułu na wypracowanie trzybramkowego prowadzenia 28:25. W końcówce spotkania już nie tak dobrze spisywał się bramkarz Cesar Almeida i Brazylijczycy mieli zbyt mało argumentów, by przeciwstawić się niezwykle mocnemu rywalowi.

Brazylia - Hiszpania 27:29 (14:15)

Brazylia: Almeida, Nascimento - Ribeiro 5, Toledo 5, Chiuffa 3/1, Gama 3, Silva 3, Santos 2, Candido 2, Teixeira 2, Teixeira 1, Pacheco 1, Hubner, Patrianova, Pozzer.
Kary: 10 min.
Karne: 1/2.

Hiszpania: Sierra - Canellas 9/5, Rivera 7, Aguinagalde 4, Maqueda 3, Guardiola 2, Garcia 1, Entrerrios 1, Morros 1, Tomas 1, Dujshebaev, Ugalde, Rocas, Rodriguez.
Kary: 4 min.
Karne: 5/5.

Sędziowie: Gjorgji Nachevski / Slave Nikolov (Macedonia).

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Hiszpania 5 5 0 0 162:127 10
2 Katar 5 4 0 1 137:122 8
3 Słowenia 5 3 0 2 160:145 6
4 Brazylia 5 2 0 3 146:143 4
5 Białoruś 5 1 0 4 147:155 2
6 Chile 5 0 0 5 104:164 0
Źródło artykułu: