Do składu Vistalu Gdynia wróciła Iwona Niedźwiedź, jednak do dyspozycji Pawła Tetelewskiego tego dnia nie była Małgorzata Gapska. Kontuzjowana jest też Magdalena Pawłowska. Lukę po Gapskiej załatała urodzona w 1996 roku Irena Szwonka. Dla bramkarki Vistalu był to debiut w lidze. Dotychczas grała regularnie w Pomorskiej Lidze Juniorek Starszych.
[ad=rectangle]
Od początku spotkania obie ekipy ruszyły do ataku. Już w czwartej minucie po rzucie najskuteczniejszej zawodniczki meczu - Patrycji Kulwińskiej, gdynianki prowadziły 3:1. Elblążanki nie dawały jednak za wygraną i nie dawały wyjść gospodyniom na wyższe prowadzenie niż różnicą dwóch trafień.
W końcu Vistal zaczął budować przewagę. Tuż po bramce Kulwińskiej, z kontrą wyszła Kinga Gutkowska i w 11 minucie podwyższyła na 8:5. W zespole prowadzonym przez Antoniego Pareckiego skuteczna była Edyta Szymańska, ale ofensywna gra Vistalu zrobiła różnicę.
Ostatecznie pierwszą połowę gospodynie wygrały 18:15. Teoretycznie wszystko było więc możliwe. Po zmianie stron podopieczne Pawła Tetelewskiego zaliczyły jednak znakomitą serię. Od 38 do 42 minuty zdobyły pięć bramek z rzędu i po rzucie Kulwińskiej wyszły na prowadzenie 28:19.
Dziewięciobramkowe prowadzenie przyniosło rozluźnienie w gdyńskich szeregach. Elblążanki, które nie miały nic do stracenia, w 50 minucie po rzuceniu czterech bramek z rzędu doprowadziły do wyniku 30:27. W końcówce Vistal zachował jednak czujność i wygrał 37:33.
Vistal Gdynia - Start Elbląg 37:33 (18:15)
Vistal:
Kordowiecka, Szwonka - Kulwińska 11, Gutkowska 6, Zych 6, Kozłowska 5, Kobylińska 5, Łabuda 2, Niedźwiedź 1, Janiszewska 1, oraz Galińska, Pawłowska.
Kary: 8 min.
Karne: 3/3.
Start: Sielicka, Kędzierska - Waga 7, Lisewska 7, Szymańska 6, Grzyb 5, Jędrzejczyk 3, Mielczewska 2, Kołodziejska 2, Żakowska 1 oraz Sądej.
Kary: 4 min.
Karne: 5/5.
Kary: Vistal - 8 min. (Kozłowska 4 min., Zych 2 min., Galińska 2 min.), Start - 4 min. (Jędrzejczyk 2 min., Waga 2 min.).
Sędziowie: Rajkiewicz, Tarczykowski.
Widzów: 900.
Dostawa piłki i nareszcie pokazała na co ją stać! Oby tak dalej!
Klasa sama w sobie:)
Takiej żenady w grze obronnej nie widziałem dawno.