Dzięki pieniądzom po mistrzostwo świata?
Kupili grono dobrych zawodników, znakomitego trenera, nawet kibiców. Pojawiły się pierwsze wyniki sportowe i awans do fazy pucharowej. Co będzie się działo z Katarem dalej, a właściwie jego rywalami?
Krzysztof Kempski
Cztery zwycięstwa i zaledwie jedna znikoma przegrana z obecnym mistrzem świata - Hiszpanią to aktualny bilans spotkań największej niespodzianki turnieju w 2015 roku. W większości naturalizowani Katarczycy prowadzeni przez Valero Riverę dali wszystkim drużynom jasny sygnał, że są w stanie zdziałać na "własnej" imprezie prawdziwe cuda. Gdzie się zatrzymają? A może to dopiero początek "wielkiej" drogi wspartej pokaźną sumą pieniędzy?
Jeśli Katar ogra Austrię, w ćwierćfinale może trafić na niemiecką drużynę
Oczy wielu obserwatorów od fazy pucharowej skupione będą nie tylko na grze miejscowych, ale i na pracy dwójki arbitrów. Już teraz słychać, jakoby panowie rozjemcy łagodniejszym okiem patrzyli w kierunku Kataru. Do tej pory w meczach gwizdały pary z kontynentu europejskiego (Chorwacja, Francja, Dania, Serbia oraz Czechy). Większych uchybień nie było, ale czy musiało? Wszak Szejkowie dodatkowej "pomocy" nie potrzebowali. Prawda wyjdzie wówczas, gdy na swej drodze napotkają jedną z potęg piłki ręcznej a wynik będzie oscylował wokół remisu. Miejmy jednak nadzieję, że bogactwo nie wygra z duchem sportu.
Katar w niedzielę podejmie w 1/8 finału Austrię. Zwycięzca awansuje bezpośrednio do ćwierćfinału, a tam trafić może na pretendenta do tytułu - Niemców, o ile ci także wygrają swój mecz w tej fazie turnieju.